Bunkier

Wysłany: Sob 21:09, 17 Mar 2007

-Przyszli ci Inni na plażę i porwali Jacka. Zranili tego gościa -wskazała na Sayida- no i pojawili się ludzie z tylnej części samolotu.

Wysłany: Sob 21:10, 17 Mar 2007

- Jestem Sayid Very Happy

Wysłany: Sob 21:10, 17 Mar 2007

-Ja nie dzięki, nie mam siły ani ochoty na jedzenie...

Wysłany: Sob 21:11, 17 Mar 2007

Mam tego dosyć - krzyknał Desmond i wybiegł z bunkra.

Wysłany: Sob 21:12, 17 Mar 2007

- A temu co ??

Wysłany: Sob 21:12, 17 Mar 2007

Jamie wybiegła za Desmondem.

Wysłany: Sob 21:17, 17 Mar 2007

-Kompletny dom wariatów. Muszę stąd wyjść, bo zaraz zwariuję. Idziesz ze mną? -zapytała Sawyera biorąc swój plecak.

Wysłany: Sob 21:19, 17 Mar 2007

jak wszyscy to i ja idziesz shannon ??

Wysłany: Sob 21:25, 17 Mar 2007

Libby wyszła z bunkra.

Wysłany: Sob 21:29, 17 Mar 2007

Shannon siada zaplakana na fotelu - mi juz wszystko jedno - mowi wpatrzona w podloge

Wysłany: Sob 21:33, 17 Mar 2007

shannon chodz na plaze . wszystko bedzie ok

Wysłany: Sob 21:57, 17 Mar 2007

-Jasne, ze ide. Sam zaraz zwariuje - powiedzial Sawyer do Jane

Wysłany: Sob 21:58, 17 Mar 2007

to idziemy w okolice bunkra

Wysłany: Nie 1:31, 18 Mar 2007

Pen siedziała, wpatrując się w podłogę.
Czy ja naprawdę jestem taką sztywną nudziarą?
wychodzi

pa pa xP

Wysłany: Nie 13:12, 18 Mar 2007

[i[Sayid i shannon zabrali 5 AK 47 i 3 granaty + apteczki 2[/i]

Wysłany: Pon 16:58, 19 Mar 2007

Eko obudził się w dziwnym miejscu. Przypomniał sobie, że był tak zmęczony, że aż usnął na podłodze. Powoli wstał, złąpał w ręce mocno kij i zaczął się przechadzać. Przed sobą ujrzał w pomieszczeniu komputer. Teraz wiedział co go obudziło. To było buczenie jakiegoś odliczającego zegara. Eko zaczął się zastanawiać o co chodzi. Nie wiedział co zrobić.

Wysłany: Pon 17:08, 19 Mar 2007

Jamie wpadła do bunkra i wpisalacyfry do komputera. Podeszła do czarnoskórego mężczyzny:
-Hej jestem Jamie-powiedziala podając mu rękę.

Wysłany: Pon 17:11, 19 Mar 2007

Co to było?? - spytał się John.

Wysłany: Pon 17:20, 19 Mar 2007

-Heh... Tak dokładnie to nie wiem. Desmond powiedział, że musimy go wsickać aby "uratować świat" dziwne... ale obiecałam mu że będziemy wciskac przycisk.
-O patrz zwróciła się do Johna-wpisujesz liczyby i enter-pokazała na klawiature.-wtedy licznik znowu odmierza 108 minut...

Wysłany: Pon 17:27, 19 Mar 2007

Rozumiem - powiedział John - a jakie to liczby trzeba wpisać?? - może Desmond jest chory na głowe??

Wysłany: Pon 17:31, 19 Mar 2007

Jamie zapisala liczby na kartce i podała ją John'owi
-To te liczby... i wątpie żeby Des był na cokolwie chory-powiedziala uśmiechając się.

Wysłany: Pon 17:36, 19 Mar 2007

John zaczął czytać to co jest na kartce.
- Więc to te liczby?? Jamie, nie martw się o nich, przeżyją, wrócą cali - powiedział John - Sayid i Desmond byli w wojsku.

Wysłany: Pon 17:38, 19 Mar 2007

-Wiem, że wrócą-powiedziała wzdychając Jamie.
-Desmond obiecał mi, że będzie na siebie uważał, a wracając do tych liczb, tak to one.

Wysłany: Pon 17:54, 19 Mar 2007

Co zamierzasz dziś robić, Jamie?? - spytał John.

Wysłany: Pon 17:55, 19 Mar 2007

Shannon wchodzi do bunkra i widzi cale towarzystwo - czesc - powiedziala i podeszla do kranu zeby napic sie wody.