Obozowisko na plaży (południe)

Jane widziala tylko ciemnosc, gdy nagly ostry bol przywrocil ja do przytomnosci. Kompletnie zdezorientowana rozejrzala sie wokol, ale zamiast wnetrza samolotu dostrzegla tropikalna dzungle. Wstala opierajac sie o pobliskie drzewo. Nagle z panika w oczach zaczela przeszukiwac kieszenie.

-Gdzie moja pozytywka? -powiedziala do siebie na glos przestraszona.

Sekunde pozniej dobiegl ja huk i ludzkie glosy. Rozejrzala sie jeszcze dookola i ruszyla w kierunku skad dobiegaly dzwieki. Dotarla do plazy, na ktorej lezaly szczatki samolotu i po ktorej miotali sie zszkowani i zdezorientowani ludzie.

- Ja Charlie - odpowiedział do Kate - do zobaczenia przed wrakiem o zmroku powiedział hichocząc - acha Jack zaszyj ten bark, wygląda okropnie.

-OK postaram sie.-Kate troche drżaly rece kiedy igla w jej dloni byla coraz blizej zakrwawionej skory jacka.

-O zmroku, do zobaczenia-Kate odpowadzila Charliego wzrokiem.

Jane dostrzegla glowna czesc wraku i na tyle na ile pozwala jej zraniona noga ruszyla do wnetrza wraku. Po drodze dostrzegla lezaca na plazy chuste i przewiazala nia noge ponizej kolana by zatamowac krwawienie

Gość

- Dobrze Kate, teraz polej troche spirytusem i gotowe, dzięki - odrzekł Jack.

Boone wrocil caly zakrwiawony (nie byla to oczywiscie jego krew)... Zobaczyl grupke ludzi (tych, ktorym udalo sie przetrwac), po chwili rzekl: Czesc, jestem Boone, mam nadzieje, ze szybko nas znajda... ok wracam do siostry... Shannon jak sie czujesz?

-Nie ma sprawy. Mam nadzieje ze bardzo nie bolalo. Nie zastanawiasz sie gdzie wlasciwie jestesmy?

Kiedy wreszcie grupka osob, ktora miala isc do dzungli sie zorganizowala, Chris w koncu spytal:
- Ktos jeszcze? Nie powinnismy sie tam rozdzielac..

- Przepraszam, nie widziałaś ciężarnej dziewczyny o imieniu Claire? - zwrócił się Charlie do Jane - odszedłem od niej a ona zniknęła mi z oczu. Zaraz czy ty jesteś tą sławną aktorką Angeiną Jolie, nie wiediałem że leciałaś z nami.

-Nie widzialam Claire. - rzucila szybko Jane i nieopowiadajac na drugie pytanie weszla do wnetrza wraku

Kiedy nikt sie nie zglosil poszli w glab dzungli.

Gość

- Jeszcze się nad tym nie zastanawiałem, ale niedługo powinni wysłać po nas akcje ratunkową - rzekł Jack.

-Dopoki jej nie ma dobrze by bylo sie tu rozejrzec. Co o tym myslisz?

- Tak myślisz? - zapytał Jacka Charlie słysząc jego rozmowę z Chrisem - ale może byśmy im w tym pomogli, i rozpalili jakiś ogień.
- Gdzie się wybierasz Chris? - zapytał go Charlie.

- dobrze- odpowiedziala Shannon ciagnac torbe dalej

Jane zaczela systematycznie, glownie po omacku, przeszukiwac wrak. Czesc schowkow byla nadal zamknieta, w tym ten nad jej miejscem. Wylamala go uzywajac kawalka metalu lezacego na podlodze i wyjela swoje bagaze, W czasie poszukiwan trafila na latarke i zaczela nia omiatac wnetrze poszukujac zlotego blysku

Gość

- Jasne, trzeba zebrać wszystko co nam się przyda, woda, koce, leki, wszystko, ale to nazajutrz, jak widzisz niedługo się ściemni, a każdemu z nas przydałby się odpoczynek. Chodźmy na plaże odpocząć - odparł Jack do Kate.

-... tu jesteś - zawołał Charlie widząc iż Jane szuka czegoś we wnętrzu wraku - nie wiesz która godzina? - zapytał.

-Masz racje, wracajmy.-Kate spojrzala na chylace sie juz do zmierzchu niebo.
-Pojde sie przejsc po plazy-i ruszyla w poszukiwaniu charliego

Boone wzial od Shannon torbe, obejmujac ja druga reka.. w ten sposob szli posrod zgliszczy.. resztek samolotu, powoli stapajac po żarzącym się piasku...

Grupka osob wrocila z chrustem i drewnem. Rozpalono ognisko.
Chris usiadł obok Angel. Ją jako jedyną w miare dobrze poznał.

Charlie zobaczył, że Kate zbliża się do wraku:
- No, no jednak jesteś - uśmiechnął się - Ta dziewczyna też przeszukuje wrak więc nam pomoże - powiedział odwracając się do Jane.

-Na pewno chcesz zeby wiedziala czego tak naprawde szukasz? Lepiej zeby nas tu nie widziala na razie.

- A czego szukam? - zapytał Charlie oddalają się od wejścia do wraku.