Obozowisko na plaży (południe)

Claire ocknęła się i przez chwilę leżała zdezorientowana na piasku. Po chwili poczuła ból. Przerażona uświadomiła sobie, że właśnie zaczęła rodzić. Udało jej się podnieść na kolana, ale nic więcej nie była w stanie zrobić. Złapała ręką brzuch, a łzy wypełniły jej oczy.

-Uciekaj!!-Kate rzucila sie aby odepchnac Claire.
Zdazyla w ostatniej chwili przy okazji odlamek rozcial jej skure na lewym przedramieniu.

Gość

Jack zauważył z oddali kobietę w ciąży, natychmiast do niej pobiegł.
- Jak często miewasz skurcze? Który to miesiąc? - spytał kobiety

Claire upadła i z przerażeniem spojrzała na brunetkę.
-Ja rodzę! - krzyknęła do niej i zawyła z bólu.
-Ósmy miesiąc - odpowiedziała mężczyźnie.

Jack czy mogę Ci jakoś pomóc? - Podbiegł do Jacka

Charlie nie zwracając uwagi na Kate zaczął ciągną za ręce Claire w bezpieczne miejsce.
- Nic ci nie jest? - zapytał.

Angel zaczela kaszlec, otworzyla lekko powieki, obraz byl nieco zamazany ale kiedy zorientowala sie ze cos jest nie tak szybko sie podniosla- gdzie ja jestem ?! - krzyknela, obok niej byl Chris.Spojrzala na niego przerazonymi oczami- co tu sie dzieje - spytala z lzami w oczach.

Gość

- Zajmij się tym mężczyzna, nie pozwalaj mu sie ruszać - zwrocil sie do Locke'a.

- Jak się nazywasz - zapytał Charlie Jacka - trzeba ją przenieść gdzieś gdzie jest mniej kurzu.

Kate zawyla z bolu. Krew lala sie strumieniem z jej pocharatanej reki.

Gość

- Jestem Jack, zabierz ją nad wode, jeśli skurcze będa się powtarzać, wołaj mnie - objaśnił blondynowi Jack.

Kiedy dziewczyna oprzytomniała, Chris odetchnął z ulgą.
Nie wiedział jednak, co ma odpowiedzieć na pytanie zadane przez Angel.
- Chyba się rozbiliśmy.. - powiedział, po czym spojrzał na jej głowę. - Masz ranę na głowie, trzeba szybko zatamować krwotok.. Nie ruszaj się - odparł, po czym zdjął swoją bluzę. Delikatnie obwiązał nią głowę Angel.

- Trzeba jej pomóc - powiedział Charlie zwracając się do Jacka - widzisz te brunetkę?- wskazał palcem Kate.

Do Claire nic już nie dochodziło, była przerażona. Skurcze się nasilały i ból był coraz większy. Nie mogła złapać oddechu.

OK - Powiedział do Jacka i pobiegł do mężczyzny przygniecionego kawałkiem samolotu. Mężczyzna był w ciężkim stanie, ale oddychał.

Gość

- Ty, zawiń tą ręke moim krawatem - oddał krawat dziewczynie i owinął lekko.

- Dobrze, jestem Charlie - odpowiedział zaciągając Claire nad wodę.
Chwilę potem podbiegł do Kate starając się jej pomóc.

-rozbilismy ? - to bylo juz pytanie retoryczne, Angel spojrzala w bok, pierwszy raz widziala taki obraz, krew, cierpienie, strach, trupy. Chris delikatnie opatrzyl jej rane. Gdy spojrzala na jego reke zobaczyla ze cala jest we krwi- co Ci sie stalo ? -

-Co z ta dziewczyna?-Kate zapytala Jacka i Charliego opatrujacych jej reke.

- Mnie? - dopiero po chwili chłopak przypomniał sobie o swojej prawej ręce. Rzeczywiście nie była w dobrym stanie - to nic takiego.. - powiedział cicho - Później ją sobie opatrzę, teraz trzeba pomóc innym ludziom.. Siedź tutaj, nie powinnaś wstawać.. w końcu rana na głowie to poważna sprawa - dodał opiekuńczym głosem.

- Ma na imię Claire - odpowiedział Charlie, patrząc czy owej dziewczynie nic nie jest.

Claire rozpaczliwym wzrokiem szukała pomocy.

Gość

Jack podbiegł do dziewczyny z rozbitą głową.
- Nic Ci nie będzie, tylko nie wykonuj gwałtownych ruchów i oddychaj głęboko.
Po chwili Jack udał się do kobiety w ciąży.
- Oddychaj głęboko, wszystko będzie dobrze, obiecuje.

James obudzil sie z potwornym bolem glowy. Wokol byl piasek i parenascie metrow dalej dzungla. Rozejrzal sie dokola, zastanawiajac sie co sie wlasciwie stalo. Po chwili uswiadomil sobie ze sie rozbili. Obserwujac biegajacych przerazonych ludzi, zauwazyl kawalek dalej Kate. Spodobala mu sie od razu, jeszcze na lotnisku. Widzial, ze ma mocno poobdzierana reke, wiec podbiegl do niej.
- Moge ci pomoc w jakis sposob, mala?

-Co z Claire w takim razie?-Kate ponowila pytanie. Krwotok byl opanowany, zaczela przyzwyczajac sie do bolu.