Klif

Sawyer spojrzał na małą i uśmiechnął się. - Dobrze, więc teraz pomyśl jeszcze raz życzenie i rzuć butelkę jak najsilniej potrafisz. - Sawyer zrobił kilka kroków do tyłu i spojrzał na Lee

Lee zamknęła oczy i pomyślała intensywnie o swoich życzeniach. Potem zamachnęła się i butelka poszybowała kilkanaście metrów w powietrzu zanim wpadła do oceanu.

-Już. -uśmiechnęła się.

No to chyba tyle - uśmiechnął się odwracając w kierunku Lee - chyba możemy wracać na plażę chociaż...chodź...niech mamusia się trochę o nas pomartwi - puścił jej oczko i ruszył przed siebie

//okolice bunkra

- jak tu pieknie - powiedziala wchodzac na sam szczyt -

Obozowisko...

- Masz rację. Doskonałe miejsce na pobycie samemu.- powiedział odwracając się z Claire w stronę oceanu.

- tak.. - usmiechnela sie jakby do siebie, jej dlugie wlosy powiewaly na wietrze

Charlie zbliżył sie do niej i położył swoje ręce na jej ramieniach i zaczął ją całować. Powoli kład się z nią na piasek. Nikt nic oczywiście nie widział.

Claire odwzajemniala pocalunki Charliego, glaszczac go delikatnie po policzku.. jednak bala sie zeby nic mu sie nie stalo.. juz raz naderwal szew.

Powoli położył się z nią na ziemię, dalej ją całując.
- Co się stało?- przerwał pocałunek, by zapytać. - Jakoś dziwnie wyglądasz?

- martwie sie o Ciebie - przyklada dlon do jego policzka i patrzy mu w oczy.. - nie chce zeby przeze mnie jakis szew znowu sie Tobie rozerwal.. wiem jak bardzo cierpisz ze nie mozesz normalnie funkcjonowac -

- Spokojnie. Wszystko będzie dobrze. Nie martw się o mnie.- powiedział i dalej zaczał ją całować.

Claire odwzajemniala pocalunki Charliego i delikatnie wklada dlonie pod jego koszulke.. dotykajac jego gojacych sie ran..

- Tak bardzo podobają się Tobie moje rany?- Cahrlie zapytał z uśmiechem.

- chyba cos w tym jest - rozesmiala sie - sa dosc seksowne - dodaje z slodkim usmiechem

- Sugerujesz coś?- zapytał

- a co moglabym sugerowac? - pyta sie i patrzy z zaciekawieniem

- Nie wiem. Po tych słowach.... Dużo można myśleć- uśmiechnał sie, poczym zaczał ją znowu całować....

- tak? - powiedziala w przerwie miedzy pocalunkami - a co mozna by bylo pomyslec? - zapytala flirciarskim tonem

- Oj, dobrze wiesz.- powiedział uśmiechając sie i też włożył ręce pod jej bluzke.

- nie mam pojecia - powiedziala z usmiechem i zamruczala gdy Charlie wlozyl jej rece od bluzke.

Charlie zaczął całować ją po szyi..., po czym złapał za ręce i razem usiedli obok siebie. Charlie dalej ją całował po szyi....

Claire rozkoszowala sie pocalunkami Charliego, wtulila sie w niego slodko.

- Kocham Cię- powiedział.

Claire z lekkim usmiechem spoglada Charliemu w oczy przez chwile poczym szepcze - ja Ciebie tez - daje mu namietnego calusa

- Jesteś taka ładna- powiedział odgarniając jej włosy ręką. - Cieszę się, że Cie poznałem.- powiedział uśmiechając sie i całując lekko.