Szpital polowy [od 29 dnia]

Chyba tak ale przynajmniej jestem bardzo miło uzależniony - odpowiedział całując ją w czoło

-No, ja też. -na oślep sięgnęła po koc i przykryła ich oboje. Po chwili już spała wtulona mocno w Sawyera

Zmęczony Sawyer spojrzał na kobietę swojego życia i uśmiechnął się uroczo dając jej całusa we włosy. - słodkich snów skarbie - powiedział cicho po chwili sam zasypiając.

Jane obudziła się wtulona w Sawyera. Dała mu słodkiego całusa na pobudkę.

Sawyer obudzony słodkim buziakiem Jane, nieco zaspany uśmiechnął się do ukochanej. - hej - powiedział zaspany przeciągając się trochę

-Cześć Skarbie. -uśmiechnęła się słodko. -Nie chcę marudzić, ale chyba powinniśmy się ubrać i wyjść do ludzi.

Znowu do nich - westchnął i zaczął się powoli ubierać - no fakt ale z niektórymi nie mam ochoty gadać - dodał drętwym głosem

Jane była na wpół ubrana. Podeszła do Sawyera. Położyła dłonie na jego policzkach i pocałowała namiętnie.

-Kocham Cię. -szepnęła.

Sawyer oddał się pocałunkowi ukochanej - ja Ciebie też - uśmiechnął się uroczo biorąc koszulę do ręki - jesteś gotowa? - spytał stojąc przy wyjściu z namiotu

Jane szybko skończyła się ubierać.

-Załóż koszulę zanim wyjdziesz, bo jeszcze jakaś dziewczyna mi cię ukradnie. -zażartowała dając mu kolejnego buziaka.

Sawyer powoli ubrał koszulę - ale ja nie znam żadnej która by mi się tam podobała - pokazał palcem na plaże i uśmiechnął się uroczo - to co idziemy? - spytał

-Idziemy. -uśmiechnęła się i wyszła z namiotu.

//obozowisko