Bunkier - stacja Dharmy 'Łabędź' [od 29 dnia]

-Jasne... Więc??-powiedziała gapiąc się w "sufit"

- Może zacznę od tego czy wierzysz w coś takiego jak ratowanie świata - powiedział siadając koło Oriany

-Jaaasne. Supermani i te sprawy?-zapytała drwiąco

- ehh nie widzisz ten komputer ? - powiedział

-Widze. Jestem pod wrażeniem....-powiedziała po czym westchnęła

- Na nim co 108 trzeba wpisać ciąg liczb potem zatwierdzić jeśli się tego nie zrobię to nie bedzie tu miło - powiedział

-Ahaaaa... Wtedy wyjdą z ukrycia krasnoludki i rozpoczną impreze?

nie drwij sobie teraz wychodzę za 20 min sie przekonasz - powiedział wchodząc z pokoju

-Uhm.-zamruczała próbując zasnąć.

Desmond podszedł do szafki zrobić Lockdown zaraz się przekona - pomyslał i zrobił lockdown

jeszcze 10 min i zobaczymy kto zobaczy krasnoludki - pomyślał i po chwili usłyszał odliczanie do zobaczenia dziecinko

Kobieta przewróciła oczami
TATOOOOOOOO!!!-krzyczała w myślach. Z łatwością usiadła na łóżku i wpatrywała się w przestrzeń przed sobą.

Zaczęło się odliczenie 2 min do wpisania klawisza ciekawe czy się przekona - pomyślał

Siedziała na łóżku machając nogami.

nagle rozwyły się syreny 1 min do wpisania klawisza - no dalej dalej - mówił sam do siebie - w pokoju zaczęły latać przedmioty

Zamknęła oczy i nie przestając machać nogami zaczęła nucić jakąś piosenkę. Uśmiechając się przy tym.

nagle na komputerze pojawił się tekst System Failure

komputer
==============
System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure System Failure
============================

Desmond zaczął wpisywać nerwowo kod po 15 razie wszytko wróciło do normy

Komputer:
============================

>: []

Uśmiechnęła się pod nosem nadal nucąc piosenkę.
-I gdzie moje krasnoludki??- krzyknęła w głąb bunkra.

Tom widzial, ze zostal olany przez tutejszych ludzi. Widze, ze Hugo byl niezbyt szczery ze mna mowiac, ze wszyscy sa mili i przyjazni. Niejaki Desmond chcial mnie zabic, ta kobieta tez mnie olala chociaz, ze chcialem porozmawiac z nia. Coz.. widze, ze nie ma komu tutaj ufac.. .

Thomas siedzial na kanapie i rozmyslal, nagle poczul okropne wstrzasy, wszystkie metalowe przedmioty zaczely fruwac po pomieszczeniu, po pewnym czasie wszystko ustalo. Dziwne... pomyslal. Podniosl sie i podszedl do Hugo.
- Coz, mysle, ze juz na mnie pora. Nie mam nic tu do roboty. - Powiedzial.

- Zaczekaj, Ci ludzie naprawde nie sa tacy, nie wiem co w nich wstapilo. - Odpowiedzial.
- Moze pojdziemy do obozu, tam jest wiecej osob, moze oni odpowiedzia Tobie na Twoje pytania. - Zaproponowal. Mial nadzieje, ze uda sie namowic Thomasa na to.

Desmond cały czas wstrzymawał lockdown - ciekawe czy zmiękła - nagle podniosły się drzwi antywybuchowe - Do pokoju wszedł spocony Desmond - to koniec - powiedział

Zastanawial sie chwile.
- No dobra, prowadz, i tak nie mam nic do roboty, a chetnie dowiem sie paru rzeczy... - odpowiedzial. Szczerze mowiac nie mial zbytniej ochoty tam isc poniewaz wiazalo sie to, z wielka chmara ludzi, ktorzy zapewne sie do niego przylepia i zaczna sie wypytywac o przerozne rzeczy. Skad jest, jak sie nazywa, co robi, dlaczego go wczesniej nie widzieli itd itd. Mozna by wymieniac godzinami. Jednak chec poznania prawdy o kilku sprawach byla wieksza niz niechec do poznania nowych twarzy.

- Dobrze, no to chodzmy. - Hugo podniosl sie z fotela i prowadzil Toma do wyjscia.

-> okolice bunkra

Tom chcac niechcac podarzyl za Hugo.

-> okolice bunkra

idę się przejść - powiedział wychodząc z bunkra - do zobaczenia księżniczko - powiedział jak by zobaczył ducha

===>okolice bunkra

okolice bunkra ->

Thomas wszedl do bonkra. Rozgladal sie po glownej sali. Zobaczyl telewizor oraz szafe z kasetami, zaczal je przewracac. Natknal sie na kazete z napisem "Inicjatywa Dharma - kaseta instruktazowa - stacja 'Labedz' ". Wysunal ja z pudelka i niepewnym ruchem wlozyl do magnetowidu. Wcisnal 'play'. Na ekranie pojawily sie szumy. Tom klepnal w telewizor reka, jeszcze raz. Nic tu nie ma pomyslal i chcial wyciagnac kasete, lecz nagle pojawil sie obraz. Na nim jakis mezczyzna. Zaczal cos mowic.

"Witaj. Ogladasz wlasnie kasete instruktazowa dla stacji 'Labedz'... "