Obozowisko na południowej plaży [od 9 dnia]

Gość

- Wybacz mi... zapomnialem totalnie o walentynkach!! to prawda!! nie kupilem tez Twojej mamie kwiatow na imieniny !! O boże!! Jestem beznadziejny - zazartowal Jack

Shannon wybucha smiechem W tym momencie wiedziala ze chce byc z Jackiem do konca swoich dni.

Gość

Jack kładzie się na kocu obok Shannon - moze troche olejku?? - zaproponowal

- Jeszcze sie pytasz?? - Shannon kladzie na sie na brzuchu i usmiecha sie slodko do Jacka.

Gość

Jack wzial olejek i jednolitym, powolnym i zmyslowym ruchem wcieral go w cialo Shannon. Jednoczesnie calowal jej szyje - ostatnio mowilas ze bylem w tym slaby - zazartowal - poprawilem sie?

Shannon na slowa Jacka rozesmiala sie i mowi - widze ze ktos tu wzial sobie pewne slowa do serce - smieje sie gdy juz sie uspokaja mowi - mmmm jestes w tym swietny, moglabym tak spedzic caly dzien - przymyka oczy z rozkoszy.

Gość

- Ja jestem słaby w tym... to Twoje cialo jest boskie - skomplementowal

- wiem wiem.. - smieje sie - ale naprawde jestes w tym dobry, jakis kurs moze powinienes zrobic.. albo nie.. bo wtedy by przychodzily do Ciebie jakis baby i chcialy by zebys je masowal.. a na to nie moge pozwolic - Shannon robi myslaca mine

Gość

- Ale Ty tez pod zadnym pozorem nie udostepniaj swoich plecow jako obiekt treningu dla innych mezczyzn!! No chyba ze mi!! - usmiecha sie

- no ale dlaczego innym nie moge? przeciez jak chodze do masazysty to normalne ze mnie masuje - MUAHAHAHAA - zasmiala sie w myslach - ok chodz teraz ja Ciebie posmaruje - siada na piasku

Gość

- Dobra!! W takim razie ja tez bede czesto chodzil do MASAŻYSTKI - podreslil jej płeć - tak... pare razy w tygodniu... to co? zaczynasz juz mnie smarowac? - polozyl sie

- jasne skarbie juz Ciebie smaruje - odparla z usmiechem. Siada na Jacka i wbija lekko paznokcie w jego barki - ile.razy.w.tygodniu? - pyta przez zacisniete zeby, nadal sie usmiecha

Gość

- Codziennie po dwa razy - zemsta jest slodka zdaje sie myslec Jack po czym usmiecha sie blogo

Shannon mocniej wbija paznokcie w barki Jacka - nie doslyszalam skarbie.. ILE???? -

Gość

Jack poczuł bol - auć - lekko syknął - codziennie po trzy razy! - zwiekszyl stawke

Shannon bierze olejek i wlewa go troche w bokserki Jacka - i jak ?? Razz

- smieje sie jak oszalala

Gość

- Hmmm... no zalezy co zrobisz dalej... - usmiechnal sie chociaz wiedzial ze kapiel ma juz zapewniona za chwile

- napewno nie to co o tym myslisz - powiedziala obrazona, poczym wstaje, zaklada reke na reke w celu pokazania jak wielki jest jej foch i idzie w kierunku oceanu.

Gość

- Tak? Tak?! - chwila milczenia - w takim razie bede tam chodzil cztery raz dziennie!! albo zamieszkam z ta pania masazystka!! - wstaje i podchodzi do Shannon - no nie gniewaj sie dziubku - dal jej buziaka i wszedl do oceanu umyc swoje bokserki i nie tylko Very Happy

Shannon rozklada sie na kocu wielce obrazona. Po chwili wstaje i idzie do namiotu jakas gazete. Siada w namiocie i przeglada je, czy wszystkie juz przeczytala.

Gość

Jack juz umyty, wraca do Shannon - a czy mowilem ze to Ty bedziesz moja masazystka?? - powiedzial czarujaco Jack

Vin podchodzi pod namiot Shannon i udeża w niego kilkakrotnie.

Nie przeszkadzam - spytał przez zamknięty otwór namiotu - chciałbym pogadać - powiedział zdecydowanym tonem

Shannon wychyla sie z namiotu z jakimis gazetami pod pacha - o czesc Vin - usmiecha sie i zwraca do Jacka - a wy juz sie poznaliscie ? to on sie bil z Sawyerem.. mam nadzieje ze juz sobie wyjasniliscie - mowi do Vina

Vin patrzy na Jack-a jednak stara się mu za bardzo nie pokazywać. Wie że to jest ten Jack który kiedyś uratował mu życie.

-Nie znamy się - powiedział cicho
-Możemy chwilkę pogadać? -spytał

- jasne - Shannon patrzy na Jacka pokazujac mu mina ze nie wie o co chodzi - cos sie stalo?? - pyta zaskoczona