Obozowisko na południowej plaży [od 15/16 dnia]

- nie przeszkadzasz, Jack byl przed chwila, powiedzial ze z Aaronem wszystko dobrze - usmiecha sie lekko, poczym dalej drze materialy na pieluchy.

-może Ci pomóc - spytał się biorąc jedną szmatę do ręki
-wiedziałem że z nim wszystko jest dobrze....dzielnie się trzyma jak mama - uśmiechnął się słodko

Claire sie usmiechnela - tak... o dziwo czuje sie bardzo dobrze, ale Aaron sie pyta jak sie czuje wujek Charlie.. -

-wujek Charlie czuje się dobrze - uśmiechnął się do niej drąc szmaty w rękach
-wiesz chciałem Ci podziękować że poszłaś tam ze mną...sam pewnie bym nie dał rady....wiesz bo to jest.....to było....-nie wiedział jak to ująć

Claire patrzy na Charliego czekajac cierpliwie az dokonczy.

-bo to jest...to było silniejsze ode mnie...od nas....mój brat też to bierze...tzn nie wiem jak teraz ale....no po prostu to nie jest takie proste... - dokończył trochę się motając i spojrzał jej w oczy
-jeszcze raz dziękuję - uśmiechnął się delikatnie

Claire lapie Charliego za reke i go trzyma, patrzy mu w oczy z lekkim usmiechem - ja i tak wierze ze sam bys sobie poradzil... jestes naprawde silny, przeciez zaden cpun by sie nie zgodzil na to zeby jakas baba mu mowila ze ma wyrzucic caly towar do oceanu... a i wierze ze Twoj brat rowniez z tego wyjdzie .. - powiedziala mu i poglaskala go po policzku

Charlie uśmiechnął się i na moment się zawstydził patrząc w piasek
-ale ty nie jesteś dla mnie byle babą...

Claire usmiecha sie troche szerzej i przechyla glowe zeby jakos spojrzec mu w oczy - tak? a kim? byle baba ze slodkim dzieckiem? - rozesmiala sie cicho

Charlie patrzy jej nieśmiało w oczy
-jesteś piękną kobietą która mi się podoba a twoje dziecko jest prześliczne i przesłodkie -powiedział nieśmiało

Claire lapie Charliego dlonmi za oba policzki i daje, krotkiego ale slodkiego calusa. Gdy juz odrywa usta od niego patrzy mu w oczy i sie usmiecha tajemniczo - dziekuje Charlie ze to zrobiles.. to dla mnie wiele znaczy.. -

Charlie oblizał delikatnie i lekko swoje usta
-wiem Claire...wiem ile to dla Ciebie znaczyło....dla mnie zresztą też...ja po prostu chciałem Ci podziękować za wsparcie - uśmiechnął się lekko ale słodko

- a jak chcesz mi podziekowac? - usmiecha sie troche zalotnie z ciekawoscia w oczach

-no wiesz jest wiele sposobów...ale dam Ci wybór między dwoma który wybierzesz ten zrealizuje - uśmiechnął się tajemniczo
-chcesz sposób szybki i przyjemny czy wolniejszy i mniej przyjemny - spytał

Claire robi myslaca mine i zabawnie przewraca oczami - hmmmmmmmmmmmm a mozna wziac oba? -

Charlie myśli przez moment i rozgląda się dookoła siebie
-no ok dobra możesz wziąć oba - uśmiechnął się tajemniczo
-ale w takim wypadku ja wybieram kolejność które wykonam najpierw ok? - spytał

- ok - pokiwala glowa usmiechajac sie szeroko, byla bardzo ciekawa co Charlie znowu wymyslil

-no dobra ale musisz zamknąć oczy - powiedział uśmiechając się a gdy Claire zamknęła oczy wstał z piasku i pobiegł dalej na plażę nie było go kilka chwilek i nagle wrócił z kilkoma soczystymi grejpfrutami, pomarańczami i bananami
-no dobra możesz otworzyć oczy tylko mówię od razu....to jest to na co musiałaś czekać dłużej a jest mniej przyjemne..ok otwieraj oczka - powiedział trzymając pyszności w ręce

Claire otwiera oczy i widzi owoce, usmiecha sie szeroko - dziekuje.... mmm poczulam wlasnie z jestem glodna - obiera pomarancze - a druga niespodzianka? - usmiecha sie lekko ale troszke jest skupiona na pomaranczy

-no dobra ale to też wymaga zamknięcia oczu....element zaskoczenia - uśmiechnął się lekko
-więc jak? - zrobił słodką minę

Claire spoglada na Charliego.. - oook - usmiecha sie i zamyka oczy - i co juz? - mowi, ale nadal ma zamkniete oczy

Charlie nachyla się nad Claire i zaczyna ją całować. Sam zamyka oczy chcąc przekazać tym pocałunkiem jak najwięcej emocji. Po dłuższej chwili odrywa się od Claire i mówi
-tak już - otwiera nieśmiało oczy i patrzy na nią

Claire jeszcze przez chwile nie otwiera oczu, lekko sie usmiecha i przygryza dolna warge. Chce dobrze zapamietac ta chwile.. otwiera powoli oczy i patrzy z usmiechem na Charliego - dawno takich slodkich podziekowan nie dostalam.. - zawstydzila sie przez chwile.. i nie wiedziala co dalej powiedziec, podaje pol pomaranczy Charliemu - pewnie tez jestes glodny.. -

Charlie uśmiecha się lekko
-no fakt troszkę zgłodniałem - spojrzał na nią trochę niepewnie

- hej.. zobacz - pokazuje na swoj brzuch - juz niedlugo nie bede wygladala jak balon - smieje sie i je pomarancze