Obozowisko na południowej plaży [od 15/16 dnia]

NASTAŁ NOWY DZIONEK

Jane powoli się budziła. W końcu rozbudziła się na dobre. Spojrzała na Lee. Córka spała w najlepsze kompletnie wykończona po wczorajszych zabawach. Jane przykryła ją kocem, który Lee skopała w nocy. Przeciągnęła się i wyszła cicho przed namiot.

Ruszyła na krótki spacerek po plaży nie oddalając się od obozu.

Sawyer obudził się. Poranne słońce pomogło mu wstać na dobre. Przetarł oczy i podłożył sobie pod głowę jakiś plecak by miał wygodniej leżeć. Nagle w porannych promieniach słonecznych zobaczył przechadzającą się brzegiem Jane. Uśmiechnął się na ten widok bo była to bardzo piękna scena którą chciał zapamiętać na długo.

Jane położyła się na piasku uginając nogi w kolanach. Zamknęła oczy i rozkoszowała się ciepłem słońca. Prawą ręką przesuwała po swoim brzuchu.

Sawyer spojrzał na Jane. Bezszelestnie podszedł do niej i położył się obok niej (po jej lewej stronie) i swoją rękę też położył na jej brzuchu i zaczął go masowa.

Jane uśmiechnęła się nie otwierając oczu. Odnalazła jego dłoń i splotła swoje palce z jego.

-Jak ja wytrzymam te 9 miesięcy czekania. -wymruczała zadowolona.

Sawyer spojrzał na leżącą na piasku Jane z góry. - ja Ci w tym pomogę - położył się na niej i zaczął namiętnie całować

-Mhmm, taka pomoc jest zawsze mile widziana. -wymruczała odpowiadając na jego pocałunki.

Po kilku minutach namiętnych pocałunków Sawyer zszedł niżej i pocałował kilka razy jej brzuch - to tak na dobry początek dnia - uśmiechnął się do Jane i pocałował ją jeszcze kilka razy w usta po czym położył się obok niej

-To ten dzień zapowiada się zupełnie wyjątkowo i cudownie. -uśmiechnęła się i chwyciła jego rękę.

Sawyer uśmiechnął się szatańsko i chwycił Jane za obie ręce - a lubi pani poranne mycie - spojrzał na nią rozbawiony

Claire budzila sie jeszcze w nocy na karmienie. Rano budzi ja rowniez placz dziecka, wiec robi to co na matke noworodka przystalo. Gdy juz konczy te wszystkie czynnosci je owoce i siada na plazy w cieniu razem z dzidzi.

Charlie obudził się w swoim namiocie. Rozciągnął się i rozejrzał dookoła.
-wszyscy już na nogach? zrobił minę zdziwionego widząc Sawyer'a z Jane którzy leżeli na piasku przy brzegu oceanu, Claire która zajmowała się swoją pociechą. Charlie spogląda na Claire i uśmiecha się lekko.
-zjem coś i pójdę jej pomóc...teraz na pewno przyda się jej każda pomoc - powiedział sam do siebie i zaczął jeść jakieś owoce.
-muszę jeszcze pogadać z Sawyer'em - pomyślał

-Może. -uśmiechnęła się tajemniczo. -A ma pan jakąś interesującą propozycję?

Oczywiście - uśmiechnął się tajemniczo, wziął Jane na ręce i wbiegł z nią w fale oceanu wrzucając ją do wody

Claire widzi z daleka ze Charlie juz wstal. Kiwa mu reka na dziendobry i usypia malego. Gdy juz spi uklada go w kolysce .. - jak narazie to jestes bardzo grzeczny... - pomyslala patrzac na niego.

Charlie pomahchał Claire i skończył jeść i poszedł do Claire.
-dzień dobry - powiedział uśmiechnięty

Jane poszła głową pod wodę, ale zaraz 'wypłynęła'.

-Masz dziwne wyobrażenia o kąpieli. -zaśmiała się i wyciągnęła rękę do Sawyera. -Pomożesz mi wstać?

- dziendobry - usmiecha sie do Charliego i pokazuje zeby podszedl do niej - zobacz jak slodko spi.. - szepcze

Jasne - Sawyer podał rękę ukochanej i pomógł jej wstać - no ale czy nie podobała Ci się ta kąpiel? - uśmiechnął się szeroko

Charlie podchodzi pod Claire i spogląda na dziecko.
-wygląda ślicznie - uśmiechnął się
-chyba mu się spodobało łóżeczko

- napewno.. budzil sie pare razy w nocy na karmienie, a tak to wszystko dobrze.. jednak chcialabym zeby Jack go zbadal.. - powiedziala i przykryla nozke dziecka, ktora wyszla spod koca - a jak Tobie sie spalo? - patrzy na niego z usmiechem

-No wiesz... nie tak bardzo jak będzie mi się podobać twoja. -uśmiechnęła się szatańsko pociągając za sobą Sawyera do wody.

Sawyer był chwilkę pod wodą ale za chwilkę wypłynął poprawiając włosy do tyłu. - osz Ty tak chcesz się bawić? - uśmiechnął się i ochlapał kilkakrotnie Jane

-mi jak zawsze dobrze - uśmiechnął się
-masz pięknego synka - powiedział
-no Jack na pewno go zobaczy...ale jestem pewien że jest cały i zdrowy - uśmiechnął się ponownie

-Hej! To Ty zacząłeś. -Jane nie pozostała mu dłużna i też zaczęła na niego chlapać wodą.