Obozowisko na południowej plaży [od 15/16 dnia]

- no ja mam nadzieje - Claire grozi palcem Charliemu i rowniez wybucha smiechem

Charlie śmiejac się obejmuje Claire
-oj Claire gdzie ja bym znalazł taką drugą kucharkę - zażartował

- nigdzie... - kiwa glowa - nigdzie kochany ja jestem najlepsza - wtula sie w niego i caluje go w policzek

-ciekaw jestem jeszcze innych twoich znakomitych zalet - uśmiechnął się
-pewnie najlepiej całujesz, pieścisz swojego mężczyznę i wiele innych - spojrzał na Claire słodkimi oczkami

- chetnie bym Tobie to udowodnila.. - usmiechnela sie zalotnie - ale musisz jeszcze troche poczekac - pocalowala go w uszko

Charlie uśmiechnął się poprawiając się nieco na piasku.
-mnie się nigdzie nie śpieszy - uśmiechnął się milutko
-zresztą ja nie chcę robić czegoś na przymus - powiedział poważniej

Claire zblizyla swoja twarz do twarzy Charliego i poglaskala go po policzku, pocalowala go delikatnie w usta..

Pocałunek Charliego był pełen uczuć i miłości. Spojrzał w oczy Claire uśmiechnięty
-Kocham Cię za taką jaką jesteś...i mi to wystraczy - przytulił się do niej

- ja Ciebie tez - poprawia mu wlosy na czole z czuloscia - ja Ciebie tez Charlie.. chce zebys byl przy mnie zawsze.. -

Charlie przytulił swoją głowę do jej brzucha.
-chciałbym być z Tobą....bo wtedy moje marzenie się spełni - powiedział czule wtulony swoją głową w jej brzuszek

Claire glaszcze Charliego po glowie - przeciez jestes ze mna gluptasie - usmiecha sie i caluje go w glowe

Charlie uśmiechnął się kładąc swoją głowę na kolanach Claire
-no widzisz jaki jestem głupiutki - uśmiechnął się
-taki głupi wujaszek Charlie - zrobił śmieszną minę

Claire sie rozesmiala - chyba chciales powiedziec najkochanszy wujaszek Charlie i najlepszy -

-no a nie tak powiedziałem? - spytał robiąc głupawą minę
-no najwidoczniej coś mi się pomyliło - uśmiechnął się słodko
-ale to pewnie od pewnej kobiety o której cały czas myślę - spojrzał na Claire patrząc słodko w oczy

- aaa o jakiej myslisz?? - usmiecha sie slodko

-taka słoda blondynka, piekne oczy z zawodu chyba fryzjer choć ponoć gotuje też znakomicie - uśmiechnął się słodko
-no i jeśli mnie pamięć nie myli ma na imię Claire - spojrzał na nią uśmiechnięty szeroko

Claire sie usmiecha ... poczym caluje namietnie Charliego... bardzo namietnie.. swoim jezykiem delikatnie muska jego usta..

Charlie odpływa podczas tego pocałunku. Pierwszy raz w życiu ktoś go tak całował. Jego ręce leżały bezwładnie na ziemi jednak po chwili nie mógł się oprzeć i swoją zdrową rękę włożył w jej włosy odpowiadając na pocałunki taką samą siłą.

Claire dalej odwzajemnia ten namietny pocalunek.. wklada reke pod jego koszulke i delikatnie glaszcze go po brzuszku..

Charlie odsunął się myślać o Claire
-Claire ja...nie chcę byś robiła to z przymusu....jeśli nie chcesz poczekajmy z tym..nie chce byś potem miała tego żałować - powiedział opiekuńczo

- wiem czego chce.. - szepnela i dala mu jeszcze jednego namietnego calusa - ale w drugim "pokoju" spi dzidzius.. i nie chce zeby podczas .. - przewrocila zabawnie oczami - cos sie Tobie stalo.. takze i tak poczekam.. chcialam tylko poprostu okazac Ci troszke wiecej czulosci - dodala z usmiechem

-Claire..no...teraz to nie wiem co mam powiedzieć - uśmiechnął się a łzy wypełniły jego oczy przytulił się ponownie do jej brzucha zamykając oczy
-nic mi nie musisz udowadniać ja i tab bardzo Cię kocham - powiedział czule

Claire caluje Charliego w skron - wiem skarbie.. i wiem ze sie o mnie martwisz i troszczysz.. a ja nigdy lepiej sie nie czulam niz przy Tobie... -

Charlie zaczął masować Claire po nodze
-tak bardzo mi z Tobą dobrze - uśmiechnął się
-i to chyba nie jest sen - dodał po chwili

- jak chcesz to moge Ciebie uszczypnac - zasmiala sie i pocalowala go w glowe