Obozowisko na południowej plaży [od 15/16 dnia]

- Więc wiesz jak to boli...

Eli usiadła na piasku

- Jednak przyszłam do Jane, Sawyer - Powiedziała niecierpliwa Danielle

Elisha spojrzała na Danielle spodełba i zaczeła rozmyslac

-Sawyer, zostań z Lee. -poprosiła ukochanego Jane. -Będę niedaleko. -szepnęła mu cicho do ucha i pocałowała.

-Chodźmy gdzieś dalej. -powiedziała do Danielle.

- Dobrze - Powiedziała Danielle, idąc w kierunku skał

Stella obudziła się w połowie dnia, jak to miała w zwyczaju na wyspie i rozespanymi patrzałkami, starała się ogarnąć sytuacje w namiocie. Kiedy się trochę rozbudziła wyszła z namiotu. Przeciągnęła się i zobaczyła nieznaną kobietę idącą z Jane
A jak ona jej coś zrobi!? - pomyślała i zaczęła je śledzić

Jane poszła za Danielle

//plaża za skałami

Eli zaczeła niepokoic sie o ojca.Wstała i poszła do bunkru

Sawyer spojrzał zdenerwowany na Danielle - przydałaby się jakaś broń...zobaczymy kto teraz strzeliłby pierwszy - uśmiechnął się pod nosem patrząc jak Jane odchodzi z tą babą. - chyba się przejdę do bunkru - pomyślał siadając na moment przy Lee

- Tak, wiem jak to boli, ale nie uważam żeby zdrada była najlepszym wyjściem - powiedziała do Jacka

- Może i masz rację... Ale nadal jestem wściekły na nią. Ona zaczyna a ja, żeby to wszystko wyprostować muszę przepraszać...

- Jack, zobaczysz będzie dobrze - uśmiechnęła się do niego.

-Kim jest ta pani, tato? -zapytała Sawyera Lee

To jest taka zła pani która się boi sprostać prawdziwemu przeznaczeniu - wytłumaczył jej - no ale nie martw się..już za niedługo więcej jej nie zobaczymy - dodał - bo albo mnie stad wyciągną albo ją zabije - pomyślał

-Ona dziwnie wygląda. -Lee zamyśliła się na chwilę. -Tak jak ktoś kto mieszka sam w lesie, bo na przykłąd zgubił się.

No bo ona chyba tak mieszka..wiesz nie jest dobra wiec nie zasługuje na mieszkanie z ludźmy - powiedział - ona kiedyś zrobiła złą rzecz a teraz musi za to zapłacić - uśmiechnął się do Lee

-Aha. -Lee oparła głowę o ramię Sawyera. -Teraz już zawsze będziemy razem? -zapytała z nadzieją w głosie.

No kochana o to musisz spytać mamy - odpowiedział

-Ale przecież ty też mi możesz odpowiedzieć, tato? -Lee nie zadowalała taka odpowiedź.

No ale co z tego jeśli ja będę chciał skoro mama nie będzie chcieć - odrzekł

Jane podeszła do swoich Skarbów i usiadła obok Sawyera biorąc Lee na kolana.

-Czego nie będę chcieć? -zapytała z uśmiechem chociaż w jej oczach było widać smutek.

- Może i będzie...- Jack odwzajemnił uśmiech...

- No właśnie, więc po co się załamywać? - zapytała uśmiechając się do Jacka.

-Bo zapytałam taty, czy już zawsze będziemy razem. -odezwała się Lee.