Obozowisko na południowej plaży [od 15/16 dnia]

Jack popatrzył za odchodzącą Emily i zaczął płakać... Czuł się tragicznie... Właśnie skończyło się w jego życiu coś co miało być wieczne...

- No przynajmniej na takiego mi sie przedstawił - uśmiechnął się
- Poza niemiłą scenką która mnie z nim spotkała to jest równy facet i wiem że będzie bronił Jane za wszelką cenę - dodał

Emily poszła usiąść sobie nad ocean. Zobaczyła Vina rozmawiającego z Elishą. Uśmiechnęła się do nich i usiadła na ciepłym od słońca piasku.

Angel wyszła z wody, owineła pas ręcznikiem i usiadla na plaży, patrząc na innych rozbitków.

Elisha zawsze kierowała sie powiedziniem Idz na zywioł.W tym momecie własnie sie nim pokierowała i pocałowała Vin'a

Angel rozglądała sie po plaży nagle zobaczyła ze jakaś dziewczyna całuje Vin'a. Przewróciła oczami, po czym zaczeła patrzeć w inna strone.

Vin był mocno zaskoczony. Po chwili pocałunków odsunął się od Elish'i i spytał się
- A to za co?

-Za wszytsko-usmiechneła sie

- Ja skocze po owoce chcesz może? - spytał wstając z piasku

-Nie dzieki.Muse dbac o linie-odparła

- Tak jasne - uśmiechnął się i poszedł po owoce po drodze mijając Angel krzycząc w jej kierunku
- Zrzuć ten ręcznik i się opalaj - uśmiechnął się szerzej

- co najwyżej mogę iść z Tobą - puściła mu oczko wstając. - wiec jak idziemy? - stanęła obok niego.

Emily siedziała i rozmyślała o tym co dzisiaj zaszło między nią a Jackiem. Wiedziała , że to nic poważnego bo on i tak kocha Shannon. Ale po tym pocałunku poczuła ulgę, już wcale nie przejmowała się Paulem. Postanowiła , że zacznie wszystko od początku.

Eli sie zasmiała, zdjeła ciuszki i w bikini poszła popływac

- Jeśli masz ochotę to chodź - uśmiechnął się do Angel i spojrzał w kierunku Elishie krzycząc
- Zaraz wracam - pokazał że wybiera się do dżungli i wraz z Angel poszli po owoce

//okolice bunkru

Angel weszła na plaże. Rozglądneła sie po czym zaczeła zostawiać owoce przed każdym namiotem jaki spotkała. Gdy skończyła, wróciła do bunkra.

Jack posiedział jeszcze chwilę w namiocie, wyszedł i ruszył w kierunku Emily.

Jack ruszył z powrotem do dżungli...

->ciemne terytorium

Emily siedziała zamyślona i wpatrywała się w horyzont.

Jack siadł obok Emily
- Nie żałuję tego co zrobiłem

- Jack, ale to sie nie powinno zdarzyć - powiedziała do niego Emily.

- Myślisz, że co Shannon teraz robi z tym gościem? Gra w kalambury?

- Ale czy to znaczy że ty też musisz być taki jak ona? - spytała i popatrzyła na niego.

- Nie wiem... Zraniła mnie a to boli...

- Wiem.. też byłam kilka razy zraniona..