Obozowisko na południowej plaży [od 15/16 dnia]

-Nie, to za ten cudowny uśmiech i dołeczki. -szepnęła w przerwie na oddech wtulając się w Sawyera.

Eli usiadła na piasku i zaczeła ogladac swoje paznokcie

Shannon otwiera oczy i czuje bol w nodze. Widzi ze obok niej spi Jack wiec wychodzi po cichu z namiotu i siada przed. Slonce ja troche razi dlatego mruzy oczy.

Elisha wstała z piasku i podeszła do Shanoon
-Omg!Shanoon

- Eli???? co Ty tutaj robisz?!?!? - zdziwila sie Shannon i chciala wstac, ale nie mogla - przeciez Ty jestes w Paryzu... - dodala totalnie zaskoczona -

-No leciałam tym cholernym samolotem.Potem kreciłam sie z innymi rozbitkami po plazy

- tak myslalalam ze to Ty..ale potem znalezlismy ten bunkier.. a potem to juz nie wiem co sie dzialo.. jak dobrze Ciebie znowu zobaczyc - usmiechnela sie do niej - w sumie kontakt sie urwal jak zamieszkalam z Brianem.. a co u Ciebie? -

-Ano nagrałam film The girl next door a tak to po staremu

- wiem widzialam, bylas swietna - usmiechnela sie do niej - a co u Twojego chlopaka? -

-Zerwalismy ze soba, nie układało sie nam

- uuuuu, przykro mi, a masz kogos nowego? - Shannon byla w swoim zywiole

-Nie, narazie nie ale mam nadzieje ze niedługo sie to zmieni.Ah jak ja kocham plotokowac-usmiechneła sie

- ja tez - rozesmiala sie - ehhhhh, trace nadzieje ze ktokolwiek nas stad uratuje wiesz? - posmutniala

-tak szczerze to ja tez

- brakuje mi sklepow.. kosmetyczki - przeczesala wlosy dlonia - fryzjera... - usmiechnela sie lekko na sama mysl

Sawyer uśmiechnął się mocno przytulając do siebie Jane - oho królowa wyszła na zewnątrz - powiedział widząc Shannon rozmawiającą z jakąś dziewczyną

-Zaczekaj-powiedziała i poszła do namiotu, po chwili wrociła i zaczeła wyjmowac ze swojej torby:lakiery do paznokci, lakier do włosow, puder, korektory, tusze do rzes, cienie do powiek, pomadki, błyszczyk i wiele innych- Co ty na to?

Charlie obudził się. Nie było nikogo w namiocie. rozejrzał się i chciał się poruszyć. Zrobił zamach ręką i....poruszył się..przekręcił się na plecy. Na jego twarzy namalował się strach a zarazme wielkie szczęście. Nie mógł uwierzyć że w tak szybkim tempie poruszył się po takim wypadku ale to było mu potrzebne. Charlie odzyskał wiarę w siebie i chciał sobie dosięgnąć wodę jednak była za daleko.

-Chyba nie zamierzasz się na nią tak boczyć przez cały pobyt na wyspie, co? -powiedziała bawiąc się jego włosami.

Eli usiadła blisko brzegu morza

Nie no..następnym razem trafię w głowę - powiedział patrząc na nią bardzo zdenerwowany - no i może wtedy będzie spokój...nie będziemy się już wtedy droczyć - powiedział spokojnie

Elisha połozyła sie na piasku i zaczeła wptrywac w niebo

-Sawyer co ty wygadujesz? -w głosie Jane można było wyczuć lekkie przerażenie.

Mieliśmy o tym nie gadać - szybko chciał zakończyć temat - nawet ładna pogoda - powiedział i spojrzał w niebo

Vin wyszedł na plażę. Zdał sobie sprawę jak dawno tutaj nie był. Usiadł na piasku patrząc na Sawyer'a i Jane i na jakąś nową osobę której nigdy wcześniej tu nie widział.