Znaleziono 99 wyników

Ben: "Usiadł pod drzewem, ale po chwili zorientował się, ze siedzenie pod palmą kokosową w tą pore oku, może być... groźne"

- A ona? Kim ona jest - powiedziała, patrząc z pogardą na Blondynke - Jest z wami? - powiedziała wskakujac do łódki - wygląda... nieco lepiej od ciebie...

- Nie mów do mnie w trzeciej osobie. Załatwiłam dla was tego... ekhm... Jacka i żądam wyjaśnień i spotkania z Colleen - powiedziała podirytowana Cindy do nowej 'znajomej'

- Oni mu nie pomoga... jest jednym z was... 'tych złych' - kopneła kamień - A poza tym kto by wykonał tam operacje?

- Jasne - powiedziała Cindy przeładowując pistolet - Mój tata się na tym znał... too jest chyba... - myślała a po chwili powiedziała z Dumą - To jest Pistolet Beretta M92F - popatrzyła na Danny'ego ja ...

- Dobra idziemy... pomóż mi - powiedziała

Ciemne terytorium

- Gdzie ta łódź? - powiedziała Cindy na tyle cicho, by tylko Danny ją słyszał

Cindy podbiegła do Jacka, obezwładnila go (czyt. przywaliła mu w łeb) i zawlekła go jakoś za krzaki, osłaniana przez Danny'ego. Uciekli...

Plaża zdala od obozowiska

Cindy jakoś uciekła od Sayida i staneła bardzo blisko tyłem do Danny'ego, celując do Sayida i Desmonda

- Przepraszam Des - Cindy podeszła i baaardzo mocno przywaliła Desmondowi w tył głowy pistoletem. Potem podeszła Do Jacka i kopneła go ekhm... tam gdzie boli... iedy meżczyzna się schylił uderzyła go ...

Cindy patrzyła na rozbitów - Danny, zwabie go ty. Bedzie mnie pamiętał, byłam stewardessą... wymyśle coś... a potem po prostu go obezwładnisz - wyrecytowała cicho - chyba, że masz lepszy plan

- Spisali was na straty... - powiedziała z lekkim przejęciem - Słyszałam, że został uznany za zmarłego... zresztą Colleen też, dlatego tak się o nią martwie - dodała - Ale znać, to go nie znam... A ki ...

Cindy od razu ruszyła - Spieszmy się, bo nas jeszcze jakiś samotnik znajdzie... Mam nadzieje, ze Jack wybierze się na samotną wyprawe i bedzie go łatwo złapać - powiedziała rozmarzona - Nie odpowiedzi ...

- Troche niewygodna sytuacja. Nie jesteś zbyt przyzwyczajony do władzy, prawda? - powiedziała, a po chwili dodała - Znam go?

- Ale po co ci on? - powiedziała zdziwiona

- Łódź!? Miło mi! To wy możecie stad odpłynąć kiedy chcecie i nic mi nie mówicie? - powiedziała cindy rozbawiona - Płyniemy, nie obchodzimy isę jakimśtam Jackiem i ich olewamy... - powiedziała roześmi ...

- Mnie nie pytaj... - powiedziała i usiadła pod drzewem. Myslami była daleko stąd. Cały czas myslała o tej wiosce. Po chwili wypaliła - Dlaczego zamkneliście Ane i Libby w waszej pseudo-wiosce?

Cindy szła przed siebie. Czuła się dziwnie... 'jeśli zobaczysz wroga' Ale kto jest moim wrogiem. To byli moi przyjaciele... mam nadzieje, ze nikt nie wyskoczy zza krzaka... - Szła blisko Danny'ego i A ...

- Strzelic, strzele... ale nie zagwarantuje celności - powiedziałą z uśmiechem - Idziemy... musimy się spieszyć

Ciemne Terytorium

Algida - Safri Duo

- Nie umiem strzelać - zaśmiała się Cindy - Ale obiecuje, że nie zastrzele ani ciebie Danny, ani... jak masz na imie? - spytała chłopaka obok

- Mam jedno pytanie... Dlaczego udajecie? Przecież wiem, że Cole jesty na wyspie. Wiem też, że nie mieszkałaby w takich warunkach za żadne skarby... Gdzie mieszkacie?

- Yyy... zabrali coś chyba - powiedziała niesmiało - poradzimy sobie jakoś...

-Jasne, ale musimy się szybko zwijać... oni będą tu lada moment... - powiedziała, patrząc na wyjście

Cindy uśmiechnęła się - Nie wiem, jak porwać Jacka, ale wiem, że postraram się pomóc w czym bede umiała - podeszła do Danny'ego