Obozowisko na południowej plaży [od 29 dnia]

Kat nie skonczywszy palic jednego papierosa zgasila go i zapalila drugiego xD

Desmond był już na straconej pozycji wiec nie prosił drugi raz - Kate do cholery jasnej moze się otworzysz do ludzi ! - krzykną

Kat wypuscila w powietrze dym delektujac sie papierosem ^^

- No moze jednak -powiedział próbują ja jakoś nakłonicie do rozmowy

Kat trzymala w ustach fajke i probowala rozlozyc samolocik na czesci pierwsze nagle spojrzlaa na Desa xD
- E... mowiles cos? - spytala zdziwona i lekko rozbawiona xD

- Czekaj ja cie tu zaraz rozbudzę - powiedział i podniósł ją z wielkim wysiłkiem - lody to ty se odpuść - powiedział wchodząc do oceanu

Kat zaczela sie wyrywac
- Zostaw mnie - powiedziala i dostal z piesci po ry... ekhm. Twarzy xD

- wybacz musisz mocniej - powiedział dostając w twarz i wszedł do połowy do ocenu i wrzucił ja do oceanu - Obudź sie do cholery i przestań zgrwyać ze na niczym ci nie zalezy -powiedział i wszyszedł z oceanu

Kat wsciekla wyszla i rzucila w niego fajki przemoczone do konca xD
- Wysusz sobie i zapal - wrzasnela wsciekla xD

- mi nie chodzi o palenie - powiedział - tylko o to z ty zamiast mysleć o wydostaniu się i pomaganiu innym tylko sobie palisz a jak by przyleciala pomoc to pierwsza w kolejce do ratunku -

- Jak dla mnie to ja moge tu zostac! - wrzasnela - Nie mam po co wracac - i kopnela piasek tak ze na niego polecial xD

- Jak chcesz tu to też pomagaj , bo sama nie nie jesteś -

- Ja nie oczekuje pomocy od nikogo, wiec nie oczekujcie ze wam pomoge - powiedziala trzepoczac rzesami xD

- może , ale pomyśl ze możesz coś więcej zrobić niz bić mnie po twarzy i jarać fajki -

- Nie widze potrzeby - powiedziala i usiadla zdala od neigo xD

- Mam cie do wody wrzucić jeszcze raz ? -

- Wymysl cos nowego - powiedziala i wycisnela z bgrzegu bluzki wode xD

- To moze moze wrzuci cie do bunkra i zamknąc w zbrojowni bez broni oczywiście -

- Ha. Jestes bardzi zabawny. Tylko nastepnym razem uderze cie mocniej - powiedziala i pokazala mu jezyk

- a mogę się od ciebie czegoś dowiedziać - powiedział klecząc - czemu sie tak zachowuje , wiem ze zaraz mi odpowiesz ze nie potrzebujesz pomocy ale ja myśle ze to cos innego -

- A czemu nie? - spytala

- Bo gdybyś nie potrzebowała pomocy to nie siedziała byś tutaj tylko w gdzieś w dżungli jak Rosseuau -

- Ocean jest lepszym widokiem niz drzewo - powiedziala

- Takie kity to mozesz wciskać Jackowi i innym debilom ale nie mi -

- Jakis ty mily - powiedziala i usmiechnela sie - Naprawde wole plaze niz dzungle.