Obozowisko na południowej plaży [od 15/16 dnia]

-Ja się najadłam mango. -Lee uśmiechnęła się. -Mogę iść się pobawić z Waltem?

Sawyer spojrzał na Jane a potem na Lee - no idź tylko uważaj na siebie - powiedział i spojrzał na nią

-Dzięki, tato. -Lee zerwała się z kolan Jane, dała jej buziaka, a potem objęła Sawyera za szyję i też dała mu buziaka w policzek. Po czym pobiegła do Walta.

-Wiesz, już dawno nie widziałam jej tak szczęśliwej. -Jane patrzyła jak Lee bawi się z Waltem i jego psem.

Sawyer spojrzał na Lee a potem na Jane - no ja dopiero teraz widzę jaka jest szczęśliwa - uśmiechnął się - no i przynajmniej teraz mam was obie przy sobie - dał Jane słodkiego buziaka w policzek

-I już się od nas nie uwolnisz. -zażartowała i się roześmiała. Dotknęła dłoni Sawyera i zaczęła się bawić jego palcami.

Sawyer uśmiechnął się szerzej gdy nagle przypomniał sobie słowa jeden kobiety
- od nas sie nie uwolnisz....Amelia też tak mówiła - zamyślił się na moment patrząc w horyzont

-Coś się stało? -Jane splotła swoje palce z palcami Sawyera.

Sawyer dalej zamyślony i wpatrzony w horyzont powiedział - nie nic sie nie stało - spojrzał na Jane trochę niepewnym wzrokiem i starał się uśmiechnąć

-Przecież widzę. -dotknęła jego policzka.

Oj Jane po prostu trochę źle się poczułem - skłamał i spojrzał w horyzont - ale przejdzie za chwile - dodał

-Skoro wolisz oszukiwać sam siebie...

Sawyer spojrzał na Jane i powiedział - wiesz chyba będziemy musieli pogadać..poważnie pogadać - po czym ponownie spojrzał w horyzont zaciskając swoją dłoń w dłoni Jane

Vin uśmiechnięty stał między ludźmi i rozmawiał z nimi. Po kilkunastu minutach jednak postanowił trochę odetchnąć. Spojrzał dookoła i usiadł bardzo blisko brzegu tak że fale które wypływały na plaże prawie go dotykały.

Elisha wpadła na plaze moja głowa - sykneła i przemyła twarz
-Nie wybacze Jackowi-po jej policzku spłyneła łza

Vin spojrzał na dziewczynę która chyba nie była w najlepszym stanie. Nie ruszając się zbyt daleko spytał
- Wszystko w porządku?

Elisha musiała sie wyzyc i walnac Vina w ramie
-Widzisz jestem słaba, i nadal bede-powiedziała ze łzami w oczach

Vin spojrzał na nią i rozłożył bezradnie ręce
- Bij..jeśli to ma Ci pomóc to bij - nadstawił się

-I tak jestem za słaba-spusciła głowe

Vin przytulił mocno Elish'ie
- Nie jesteś za słaba po prostu nie masz chwilowo siły by dalej walczyć - starał się ją jakoś pocieszyć

-Zawsze byłam słaba, uwierz mi.Kiedy ten człowiek chciał mnie porwac i zabic nie mialam odwagi do niego strzelac.Ale to było przed trafieniem na wyspe-powiedziała patrzac w piasek

- Uważasz za słabość to że nie potrafiłaś zabić człowieka? - spytał

Danielle weszła na plażę
- Jane?? - krzyknęła - Jae, musimy pogadać... - dodała głośno, rozglądając się za Jane

Eli spojrzała na Daniel i podeszła do niej
-Szłas tu za mna?

- Nie z tobą przyszłam rozmawiać - Danielle nawet nie spojrzała w jej kierunku. Cały czas szukała wzrokiem Jane. Nie zwracając uwagi na dziewczynę poszła na jakieś wydmowe wzniesienie i rozglądała się za Jane