Obozowisko na południowej plaży [od 15/16 dnia]

Claire robi krzywa, ale slodka minke.. - wiesz co chyba w takim razie popsuje Ci ta fryzure - stwierdzila niby powaznie ale oczy jej sie smialy - zaraz Ci tu przytne troche - pokazala palcem - i tu.. taak - pokiwala glowa..

Emily obudziła się i miała dość dobry humor. Postanowiła nie przejmować się Paulem i zacząć wszystko od nowa. Wstała, wzięła gałęzie, poszła nad ocean . Usiadła tam i zaczęła wpatrywać się w horyzont.

Charlie spojrzał na jej oczy
-no ale wtedy też nie podobałbym się tobie - zrobił słodkie oczka
-zepsujesz mi fryzurę a potem wyrzucisz z namiotu - uśmiechnął się

Claire sie rozesmiala i daja mu buziaka - jestes slodki wiesz - poglaskala go po policzku - juz mnie tu nie czaruj lepiej - puscila mu oczko - ok niech Ci bedzie.. zostawie juz Twoje wlosy.. ale jak zobacze ze kogos na nie podrywasz... - kiwa mu palcem groznie

Charlie uśmiechnął się niewinnie
-nie mam zamiaru nikogo na nie podrywać bo już mam kogoś kto pokochał je - uśmiechnął się szerzej
-zresztą ona są tylko moje i nikt oprócz mnie....i oprócz pewniej pani ich nie dotyka - zrobił zabawną minę

- no! - powiedziala wladczo i sie rozesmiala - a jak sie czujesz? - poglaskala go po ramieniu czule

Charlie chwycił dłoń Claire i wziął w swoje ręce
-dzięki Tobie...zawdzięczam ci życie...czuje się już lepiej ale nie wiem jak mam Ci podziękować a tym bardziej się odwdzięczyć - spojrzał na nią lekko zamyślony

Emily postanowiła przejść się brzegiem plaży.. podniosła gałęzie i zaczęła powoli iść. Robiła krótkie odpoczynki, żeby dać odpocząć swoim rękom.

- wystarczy ze przy mnie jestes skarbie - usmiecha sie i bierze jego dlon i przyklada sobie do policzka

-no ale ja chciałbym Ci podziękować specjalnie - uśmiechnął się do niej miło
-przecież gdyby nie Ty to teraz by mnie tu z Tobą nie było - spojrzał jej głęboko w oczy

Claire usmiecha sie niesmialo - zrobiles super lozeczko dla Aarona.. to byl dla mnie najepiekniejszy prezent... - patrzy mu w oczy

Charlie patrzył w oczy Claire jak zahipnotyzowany
-no tak ale to był taki prezent...wcale nie musiałem go robić ale chciałem a teraz chce i muszę - uśmiechnął się patrząc dalej w jej oczy
-mówiłem Ci już że masz przepiękne oczy - uśmiechnął się szerzej cały czas patrząc w jej oczy

Sawyer obudził się. Był wtulony w Jane. Wyglądała ona tak pięknie gdy sapał. Uśmiechnął się dając jej delikatnego buziaka i wstając. Przykrył Jane jakimś kocem i wyszedł z namiotu. Przeciągnął się widząc wiele osób na plaży. - nawet Vin wrócił - powiedział widząc go - Charlie chyba lepiej sie już czuje - powiedział widząc go wraz z Claire na plaży - a to kto? - spojrzał na nią nie widząc jej nigdy. Podszedł do Emily pytając - witam...poranny spacer? - spytał

- Tak.. jeżeli to można nazwać spacerem - powiedziała i roześmiała się. - My się jeszcze nie znamy, jestem Emily, ale niestety ręki ci nie podam bo widzisz - pokazała głową na swoją nogę - ale miło mi cię poznać.

Sawyer - przedstawił się - a no widzę...a Ty...leciałaś tym samym samolotem co...no wiesz... - spytał dziwnie

- Tak... tym samym który się tu rozbił - powiedziała i uśmiechnęła się.

Aha - powiedział krótko - może usiądziemy chyba że masz ochotę tak stać? - spytał patrząc na nią spokojnie

- No jasne, że wolę usiąść - powiedziała i uśmiechnęła się.

Sawyer usiadł na piasku i spojrzał na ocean. - co zrobiłaś w nogę? - spytał

- Złamałam - zrobiła zmartwioną minę.. - tylko nie myśl że ze mnie jakaś niezdara - roześmiała się.

No to co mam myśleć - uśmiechnął się - przecież nie widziałem Cię chyba nigdy a jak Cię zobaczyłem to ze złamaną nogą - uśmiechnął się szerzej

- Haha... no dobra może jestem trochę niezdara , ale tylko trochę - powiedziała i uśmiechnęła się.

No dobra uważaj jak chcesz ja widzę jak jest - uśmiechnął się - ehh nudzi mnie to ciągłe siedzenie na tej plaży - westchnął - królowa nie ma żadnych zadań to można się obijać - uśmiechnął się

- Mnie nie nudzi... przez 3 dni musiałam siedzieć w namiocie więc teraz się tym cieszę - powiedziała - Hm... jaka królowa? - zapytała.

No jest tu taka jedna...blondynka średnio wysoka wiesz i ona teraz o wszystkim ma decydować..no wiesz porobi grupy owocowe i potem będą strzelać - zaczął głupio gadać - zresztą komu ona będzie rozkazywać to będzie ja na wyspie jestem przelotem tylko wiec za niedługo mnie tu nie będzie - zażartował