Obozowisko na południowej plaży [od 15/16 dnia]

Claire siada wkurzona przy wyjsciu z namiotu tylem do Charliego - nie no Ty chyba niepowazny jestes... i a dlaczego Ty musisz isc z nimi - spojrzala na niego ale zaraz znowu sie odwrocila

Vin uśmiechnął się promiennie
- No ja wiedziałem że tak będzie...po co teraz wykorzystywać siłę super mena - zrobił rozbawioną minę

- Dobra... zadowolony ?? - udawała obrażoną - Idziemy ?? - spytała.

Charlie spojrzał na Claire i posmutniał natychmiast
-nie pozowlę by to samo co mnie spotkało Ciebie - powiedział twardo

Claire odwraca sie i patrzy na niego mowiac- ale dlaczego akurat Ty musisz isc.. malo Tobie ? - zapytala i znowu sie odwrocila -

Vin spojrzał na Emily i lekko się uśmiechnął
- No nie obrażaj się... - przybliżył się do Emily
- A gdzie chcesz iść? - spytał

- Chyba do mojego namiotu - powiedziała i lekko się uśmiechnęła i powoli zaczęła iść.

Charlie patrzy w piasek
-no przecież nie wyśle tam Wolt'a - powiedział trochę nieodpowiedzialnie
-wezmę Sawyer'a i Jack'a i pójdę - powiedział stanowcz

Jack dalej siedział na plaży rozmyślając. Wstał i ruszył w kierunku namiotu Shannon.

Vin wstał i szedł obok Emily
- Jesteś zła na super mena? - spytał rozpromieniony

- ale tyle jest facetow na tej cholernej plazy i Ty akurat musisz isc ? - powiedziala juz troche zrozpaczona

- Nie.. - powiedziała i szła w milczeniu

- Coś się stało? - spytał patrząc na nią

-tak - odpowiedział krutko i zapadła cisza. Charlie nie wiedział co ma dalej powiedzieć

- Nie.. przecież bym ci powiedziała.. - uśmiechnęła się i dalej milczała.

Claire patrzy na Charliego, po policzku splywa jej lza..

Vin spojrzał na nią trochę niepewny i odprowadził ją pod namiot
- No to koniec tak? Miło mi było spędzić z Tobą czas - powiedział

- Hm.. jak chcesz to może wpadniesz do mnie na chwilę ?? - spytała..

-Claire proszę Cię nie płacz - powiedział i w geście rozpaczy starał się wstać..gdy nagle się poruszył....na jego twarzy widać było ból ale chciał chociaż dotknąć Claire

- Jeszcze Ci się nie znudziłem? - spytał rozpromieniony
- No dobra na chwilkę mogę wejść - uśmiechnął się

Claire zblizyla sie do Charliego zeby ten nie musial wstawac - poprostu sie martwie.. nie chce Ciebie stracic rozumiesz? - druga lza splynela po policzku

- Ty nie jesteś nudny - powiedziała - Ale wiesz, nie poczęstuję cię niczym bo skończyły mi się owoce, po wczorajszej kolacji z pewnym chłopakiem - na myśl Paula posmutniała.

O nie nie będę się przejmować tym kłamcom!! pomyślała Emily.

Charlie chwycił swoimi dłońmi policzki Claire i kciukami przetarł jej łzy.
-nic mi nie będzie - zapewniał Claire
-i nie stracisz mnie - dodał szybko dając jej słodkiego całusa

Claire odwzajemnila pocalunek i starala sie usmiechnac - kocham Cie Charlie... nie chce ... - starala sie nie plakac - nie chce zeby cos Ci sie stalo.. - patrzy mu w oczy