Obozowisko na południowej plaży [od 15/16 dnia]

- Twoja matka została zamordowana...- wykrztusił z siebie z trudem- Podczas jednej z moich misji...

Elisha patrzy ojcu w oczy, po chwili robi sie blada i biegnie w strone dzungli zapłakana
->dzungla

Jack widział, że nic mu nie da pocieszanie córki, dlatego nie ruszył się z miejsca, tylko patrzył za nią jak biegnie...

Kate polozyla na bok samolot. Zaczela sie wyrzywac scyzorykiem na plamie. Wyryla imie
KAT
lekko koslawe.
Kat. Kate Austen. Wbila scyzoryk w srodek napisu. Byla kobieta bez imienia. Kobieta bez przynaleznosci. Kobieta z przeszloscia. Kobieta bez znaczenia.
Zasmiala sie
I wziela gleboki wdech.
Kat. Kobieta wolna.
Kat bez nazwiska.

Jack jednak postanowił pójść za córką

-> Dżungla

Jack spokojnie czekał w oczekiwaniu na Shannon. Każda chwila bez niej była straszna...

Vin uśmiechnął się szerzej
- No może to jest ten plus - powiedział patrząc na nią
-

- Kiedy ten Jack przyniesie mi gałęzie - powiedziała trochę zła.

Pod nieobecność Claire w namiocie Charlie dostał sobie banana i zaczął go jeść. Był bardzo głodny i sparagniony. Po skończonym bananie zaczął się rozglądać za czymś większym...za czymś czego jest więcej.
-pewnie schudnę...szlak by to trafił - pomyślał

Jack podchodzi do Emily z dwiema dużymi gałęziami
- To powinno wystarczyć- powiedział z uśmiechem

Vin spojrzał na Emily trochę smutny
- Wiem że ciężko się żyje nie mogąc chodzić - powiedział i sam przypomniał sobie swój wypadek
- Spokojnie na pewno przyniesie....wkrótce - dodał
- A chcesz gdzieś iść? - spytał

- Dzięki Jack... - powiedziała do niego. - No to teraz mogę wreszcie gdzieś iść - powiedziała do Vina i wreszcie się uśmiechnęła.

Vin widząc że Emily dostała "pomoc" uśmiechnął się
- No to jeśli to Ci nie sprawi problemu to może się gdzieś przejdziemy - zaproponował

- Jeżeli dam radę to jasne - powiedziała. - Chodźmy..

Vin i Emily wyszli z namiotu.
- To dokąd teraz? - spytał będąc gotowym na wszelkie propozycje

- Tak dawno nie byłam nad oceanem... no dobra wczoraj - roześmiała się . - ale możemy tam iść i siąść na chwilę, co ty na to ? - spytała

- No dobrze ale jeśli chciałabyś ujrzeć piękny ocean to wydaje mi się że tam - pokazał na klif
- Będzie lepszy widok - zaproponował czekając na decyzję

- Ok... - powiedziała i nagle straciła równowagę i zaczęła lecieć do tyłu - AAA!! Vin łap mnie !! - krzyknęła.

Kat wstala i spojrzala na wyryty napis.
Chociaz gdzies zostawila nieszkodliwy slad po sobie. Znak, ze tu byla. Znak po Kat. Nie po Nell, Anie, Carmen, Lenie, Bridget czy jakiejs innej. Po sobie. Po prawdziwej sobie. Bezwzglednej i zlej.
Po Kat.
Usmiechnela sie i zaczela jesc papaje. Sok spływał jej po rekach. Usmiechnela sie. Palce jej się kleiły.

Vin chwycił ją i złapał tuż na ziemią. Jej "kule" spadły na ziemię a on trzymał ją na rękach
- chyba nigdy nie chodziłaś o TAKICH kulach - uśmiechnął się szeroko trzymając Emily na rękach

- Ja nigdy nie chodziłam o żadnych kulach - zaczęła się śmiać.. - ale ze mnie niezdara ciekawe co sobie teraz o mnie myślisz... no ale chodźmy dalej..

Vin spojrzał na Emily spokojnie.
- Ja dużo myślę zwłaszcza o czymś co przytrafiło mi się przed chwilkę - uśmiechnął się stawiając ją na ziemi i zamiast jednej kuli podpierał ją własnym ciałem

//klif

Kat podeszła do oceanu i weszla do wody az po kolana. Umyła rece i buzie. Spojrzala na horyzont. Nic. Odworcila sie i usiadla na plazy xD

Claire wchodzi do namiotu gdzie lezy Charlie i siada na kolo niego.. jest zamyslona.

Charlie spojrzał na Claire przysówając jej do ust banana
- Coś się stało? - spytał