Obozowisko na południowej plaży [od 15/16 dnia]

Eli odwrociła sie i zamorował ja widok ojca

Shannon lekko sie usmiechnela, poczym dala calusa Jackowi i potarla swoim policzkiem o jego.. - mrrr jak zwykle nieogolony -

Jack wpatrywał się w jej oczy nie mogąc wykrztusić ani słowa.
- Kochanie... Co ty tu robisz?

Może powinnam pokazać tą nogę Jackowi ?? Nie... on jest teraz zajęty nie będę mu przeszkadzać pomyślała i położyła się przed swoim namiotem..

- Hmm wolalabyś żebym się ogolił?

Eli uwiesiła sie na jego szyi
-Ja leciełam tym samolotem z planu filowego

- Jezu... Gdzieś ty się podziewała przez te wszystkie lata?

Emily noga zaczęła doskwierać.. ponieważ nie miała siły wstać zawołała Jacka - Jack!! Czy mógłbyś na chwilę przyjść??

- nie jeszcze nie jest zle - spoglada na jego brode z jednej i z drugiej strony - ale jak bedzie mnie mocno drapalo to sama Ciebie ogole ok? - usmiecha sie slodko

-Mieszkałam z Sethem, moim chłopakiem.A co z toba sie działo?

- Możesz nawet teraz...- Jack usłyszał wołanie- Zaraz wracam
Ruszył w kierunku Emily

- CTU wysłało mnie na tajną operację rządową. Nie mogłem o tym nikomu mówić... Musiałem zniknąć na pewien czas- Jack trzyma jej głowe w swych rękach- Dobrze, że znów jesteśmy razem...-Przytula ją do siebie

-Jack, czy mógłbyś zobaczyć moją nogę ?? Jak byłam po owoce to spadłam z drzewa i mnie strasznie boli... chyba jest złamana..

Eli przytuliła sie do Jacka

Jack podchodzi do Emily.
- Nie wygląda to za dobrze.- Jack zaczyna dotykać ją w różnych miejscach nogi.
- Powiedz kiedy będzie bolało.

- Ałć!! Tak tutaj mnie boli....

-Tato ja musze ci cos powiedziec

Shannon zmartwiona spoglada w strone Jacka i Emily - kurcze mam nadzieje ze wszystko wporzadku.. poczym rozklada sie na piasku, jest juz troche tym wszystkim zmeczona, przypomina ze pod ubraniem ma stroj kapielowy, wiec sciaga ubranie i zaczyna sie opalac.

Vin widząc dziwną sytuację na plaży spogląda na Emily jednak ma do rozdania jeszcze trochę owoców. Zostają mu 3 w banany w plecaku. Podchodzi do Shannon i zasłania jej słońce
- Uważaj bo się spalisz - zażartował dając jej banana

- ooo czesc - usmiecha sie - dzieki za banana i za troske - obiera go i odrazu je

Vin uśmiechnął się do Shannon
- Wiesz wiem że to nie moja sprawa ale z tą dziewczyną nie jest dobrze prawda? - spytał

- chyba juz lepiej.. teraz jest u niej jakis facet...-

- Dobra nie ważne - powiedział cicho
- No to ja życzę smacznego i miłego opalania się - uśmiechnął się promiennie do Shannon i zauważył że Emily jest opatrywana przez Jack'a. Podszedł do niej z lekko zmartwioną miną
- No brawo...co sobie zrobiłaś? - spytał

- Chyba złamałam ... - uśmiechnęła sie do niego

- Extra - powiedział patrząc na nią i lekko się uśmiechając
- No a gdzie byłaś że sobie to zrobiłaś? - spytał