Lotnisko-Hala Odlotów (WSZYSCY)

Shannon konczy malowac i dmucha na paznokcie zeby je szybcie wysuszyc

Gość

- Hm, no nie wiem, a nóż kamera się zespuje i naprawiac trzba bedzie- mrugnęla do niego- Ratowanie ludziom życia chyba nie jest nudnym zajęciem? Zawsze podziwiałam lekarzy, dla mnie to by była zbyt odpowiedzialna praca-dodałam po chwili

Gość

- Nie tylko dla Ciebie jest to zbyt odpowiedzialna praca - odparł Jack
- Może napijesz się czegoś mocniejszego? - zapytal Jack

Gość

- Mam słabą głowę, dla mnie z reguły kawa czasami jest za mocna, ale nie odmówię- uśmiechnęla się do Jacka

Gość

- Ok, nie nalegam - z uśmiechem odparł Jack
- W jakim celu jedziesz do L.A.? - zapytał.

Gość

- Myślałam że już ci mówiłam, ale nie zaszkodzi się powtórzyć- uśmiechnęla się lekko- mam relacjionować program z jakąs gwiazdą, nawet nie wiem z jaką- ponownie skłamałą Ah, dlaczego ja musze to robić- pomyślała ze smutkiem

Gość

- Owszem mówiłaś, ale tylko po to byś leciała taki szmat drogi? - spytał zaciekawiony Jack

Gość

- Zależało mi na tym, w końcu to moja szansa, co nie?- zmierzyłą go wzrokiem- Wiesz, napiję się jednak z Tobą- szybko zmieniła temat- 2 Tequille z tonikiem- powiedziała do kelnerki

Gość

- Wiedziałem że Cię jakoś przekonam - powiedział Jack

Gość

- Ale tylko jeden, na drugi mnie nie namowisz chodzby nie wiem co bys zrobil- zasmiala się - Za lot bez awaryjnego ladowania- zachichotała i wypila zawartość kieliszka

Gość

- Za spokojny lot, do dna - odparł Jack i skierował trunek do swych ust.
- Może teraz bardziej się otworzymy i język nam się rozplącze - uśmiechnął się Jack.

Gość

- Hmm, a co chcesz jeszcze wiedzieć?- zachichotała i spojrzała na Jacka- Masz coś na słabą głowe?- spytała uśmiechając się

Gość

- Muszę Cię zmartwić, ale medycyna jest bezsilna w tym przypadku - z uśmiechem powiedział Jack.
Ona mi kogoś przypomina

Gość

- Sam powiedziałeś, że wszystko jest teraz możliwe, trudno poczekam, może zanim dostane 80- tki to już odkryją coś takiego- zaśmiała się

Gość

- To prawda, strasznie zwariowany dzień, ten spóźnialski samolot, kaleki mężczyzna unoszący się głosem, dziewczyna mdlejąca na lotnisku, a teraz pije z Tobą. Ciekawe co jeszcze się zdarzy - Jack odparł do Ashley

Gość

- Życie jest pełne niespodzianek- mrugnęla do niego- Pewnie się upije i będziesz mnie musiał przetransportować do samolotu jakoś- zachichotała-Nie no, już nic nie pije. Chce doleciez trzezwa na ten program- dodała uśmiechnięta

Gość

- Ok, nie będe próbował Cię upić, nie chce mieć kolejnej niespodzianki Wink

- powiedział Jack.
- Mówiłem już, że mi kogoś przypominasz? I to łudząco - zapytał

Gość

- Może widziałeś mnie już w TV? Możliwe, a tak to jakoś ja Cię osobiście nie kojarze- powiedziała przyglądając się mu -Wiem co to za uczucie, kojrzysz kogoś ale nie pamiętasz skąd. Przechlapane- powiedziała wesoło

Shannon wyciaga nastepny lakier tym razem z cienkim pedzelkiem i maluje malenkie kwiatuszki na co drugim paznokciu. Nagle niechcaco podslyszala rozmowe brunetki z Jackiem i ukradkiem spojrzala sie w ich strone..hmmm prezenterka.. dosc sporo ogladalam tv i jakos jej nie pamietam.. no nic .. ojjj cos mi nie wyszlo... gdzie ja schowalam zmywacz..

Gość

- To bardzo prawdopodobne, ale pewnie nie pamiętam Cię dlatego że nie miałem zbytnio czasu na oglądanie telewizji. Nie jestem na czasie Wink

- powiedział Jack

Gość

- Za to ja aż za bardzo, moge Ci opowiedzieć wszystkie nowości, plotki itp- powiedziała śmiejąc się W sumier to nie kłamie aż tak bardzo, w końcu jestem tą dziennikarką, poco wiedzieć więcej odetchnęla i uśmiechnęła się

Gość

- Zdaje się że ten alkohol zwalił Cię z nóg Wink

Napij się wody. Będąc szczerym nie bardzo mnie obchodzą newsy ze świata - przyznał Jack

Jane opuściła toaletę zdenerwowana i gdy wpadł jej w oko barek z alkoholami natychmiast się tam udała. Usiadła niedaleko krótko ostrzyżonego bruneta rozmawiającego z atrakcyjną dziewczyną. Rzuciła okiem na ich drinki.

-Poproszę podwójną szkocką. -powiedziała do barmana. -Czystą.

Jak tak dalej pójdzie do będę w L.A. w przyszłym roku. Cholery można dostać!

-I jeden raz Oro tequila. -dodała wyciągając z torby notes.

Gość

- Podają tutaj bardzo dobrą sunset - powiedział z uśmiechem do brunetki która co dopiero się przysiadła

Dzięki, ale wolę czystą złotą. -lekko się uśmiechnęła, po czym wyjęła komórkę i zaczęła wystukiwać numer.