Okolice Bunkra [od 29 dnia]

Mężczyźni położyli Bauera na trawie. Aida rozkuła go, pozostawiając mu związane nogi.
-Do zobaczenia Jack.-powiedziała i odeszła w stronę Ciemnego terytorium.

Jack obudzil sie. Czul mdlosci i po chwili zwymiotowal praktycznie woda, z racji tego, ze przez ostatnie godziny nic nie jadl. Polozyl sie na ziemi i czekal tak przez chwile, po czym rozwiazal nogi i chwiejnym krokiem ruszyl w kierunku plazy...

->plaza

-A gdzie właściwie się wybierasz? -zapytała Desmonda idąc w stronę Plaży.

- Ja idę na polowanie - powiedział -a ty ?-

-A ja idę na tę cholerną plażę. I przysięgam, że jak spotkam tego dupka too.. nieważne.

Czekaj mam pytanie ten dupek jest teraz nie ważny , tak naprawdę to ja ide po Jane bo ona odeszła a ja nie chce żeby przekazywać mu złych wieści i chce cie prosić pujdzesz ze mną ja poszukać znasz tą dżungle to jak ? - spytał

-Uhm. Jasne. Zwłaszcza z na pół niezagojoną raną. Desmond czy Ty widzisz na oczy??-odfunkęła i delikatnie kuśtykając poszła na plażę.

/Plaża.

- Widzę ze jakoś chodzisz a Sawyera nie ruszaj ponieważ puki Jane się nie znajdzie to chyba nie chcesz zeby ich dziecko zostało sierotą co ? -

==> plaża

przeszedł przez dżunglę

==> bunkier

Desmond idzie sobie dżunglą i wchodzi na nie zbadane terytorium

==>niezbadane terytorium

Obozowisko...

Charlie szedł szybko, wręcz biegł do Łabędzia.

Bunkier

Bunkier

Charlie biegł na plażę, do Claire

Obozowisko....

Sawyer szedł przed siebie. Nie zważał na nic...ani na to co go spotka albo co się stanie. Jego dusza była zdenerwowana i zrozpaczona.

//niezbadana część wyspy

Plaża
Udało jej się nie stracić go z oczu. Pomimo, że nigdy tu nie była i nie była fanką leśnych spacerów w samotności nadal podążała za nim

Niezbadana część wyspy

Niezbadana część wyspy
Brak butów dawał jej się we znaki, jednak była już blisko... Nie gubioąc tempa, szła przed siebie

Obozowisko

Sawyer, Jane i Lincon idą na plażę cały czas milcząc.

//plaża