Stacja 'Perła' [od 9 dnia]

-Jack całował sie z Emily

Shannon slyszac to co mowi Eli robi wielkie oczy - to znaczy ze mialam racje.. - jest naprawde wsciekla.. - mialam racje - spuscila wzrok, poczym przytulila sie do przyjaciolki.. - dziekuje ze mi to mowisz.. tak to.. nie wiem co bym zrobila.. dziekuje - wtula sie w nia mocniej i mowi - nie jestem w stanie teraz o tym rozmawiac.. ale jak bede gotowa to przyjde i pogadamy ok?? musze isc... - spojrzala na Eli i weszla do bunkra. Zamknela za soba drzwi i spojrzala na Matta wscieklym ale pozadliwym wzrokiem - no to teraz zobaczysz...Jack.. - pomyslala i ruszyla w jego kierunku

Matt popatrzył na Shannon - Już jesteś? Miałaś zabrać swoje rzeczy... Oddawaj spodnie - powiedział z uśmiechem i przekąsem

Elisha odprowadziła wzrokiem Shannon i poszła

Shannon podchodzi do Matta i pochyla sie nad nim lekko.. przyciaga go za koszule do siebie i zaczyna namietnie calowac...

Matt by zaskoczony
Ej, ej, ej... nie o to mi chodzilo, ale...
Jednak odwzajemnial jej pocalunki

Shannon siada na niego przodem i zaczyna go calowac coraz bardziej namietnie - nienawidze Ciebie Jack... nienawidze - myslala, staraja sie nie poplakac

Matt nie miał nic przeciwko. odwzajemniał jej pocałunki. Powoli wsuwał dłonie pod jej koszule. Dziwił isę, co spowodowało tak nagłą zmianę, ale nie był w stanie przerwać tej chwili

Shannon zaczyna go namietnie calowac po szyji..pospiesznie rozpina jego koszule..

Matt zaczyna podwijać jej koszule. Była na niej luźna więc spokojnie mógł ściągnąć ją, jej przez głowę. Uśmiechnął się do niej lekko i dalej się całowali

Shannon patrzy przez chwile w oczy Matta .. - ale czy on naprawde tego chce... przeciez sie na niego rzucilam.. - pomyslala i zaczyna go glaskac po policzku odgarniajac jego przydlugie wlosy.. caluje go delikatniej..

Ciekawe co się stało - pomyślał Matt nadal odwzajemniając jej pocałunki. Przez chwile patrzą sobie w oczy. Matt jest czuły i nieco nieśmiały. Przyciągnął ją jeszcze bliżej do siebie i nadal całował.

Shannon zaczyna go namietnie calowac po policzku.. chwile skupiajac sie na jego kacikach ust ... potem na szyji.. i za uchem...

- Mrrrrrr... - zamruczał Matt. Shannon była na prawdę gorąca. Matt Położył dłonie na jej talii i zaczął zsuwać przyduże spodnie.

Shannon rozpiela jego koszule i muska opuszkami palcow po jego klatce piersiowej... i zaczyna go za sladem dloni calowac po niej..

Matt miał lekkie łaskotki. Napiął mięśnie i popatrzył na Shannon. Jego dłonie błądziły po jej ciele

Shannon co chwile spoglada w oczy Matta .. caluje go teraz po szyji.. i ramieniu wtulajac sie w niego czule i namietnie..

Matt wziął Shannon na ręce i zaniósł ją na łóżko. To on był tym razem na górze. Pieścił jej ciało i całował ją nieprzytomnie. Nic już się dla niego nie liczyło tylko oni...

Shannon mruczala.... masowala go po barkach...wsunela dlonie w jego spodnie i dotknela jego posladkow..

Matt całował ją po ramieniu. Schodził trochę niżej i zsuwał z niej ramiączka stanika.

Shannon spoglada na Matta zaplakanymi oczami - Matt... ja nie moge... ja go kocham.... nie wiem czy mu wybacze a on mi ale ja go kocham... -

Matt był kompletnie skołowany. Odwrócił ich tak, by Shannon leżała na jego torsie. Przytulił ją do siebie - Spokojnie.... rozumiem. Cii... - uspokajał zapłakaną dziewczynę. Sam kompletnie nie wiedział o co jej chodzi...

Shannon wtulila sie w niego - pewnie mnie teraz nienawidzisz... poprostu chcialam sie zemscic.. nie wiem kogo tym chcialam oszukac.. siebie, zal mi siebie - Shannon wstaje z lozka i patrzy na Matta - przepraszam, nigdy sobie tego nie wybacze - po jej policzkach splywaly lzy, ubiera sie w swoje rzeczy, patrzy jeszcze przez chwile na Matta - mam nadzieje ze Ty mi kiedys wybaczysz - powiedziala i wyszla

//okolice bunkra//

Matt popatrzył za nią tęsknie. Leżał tak po prostu. Czas nie miał dla niego większego znaczenia...

Nawet się z nią nie pożegnałem - pomyślał Matt, pakując plecak. Zabrał owoce, ciuchy, apteczkę i broń, i wyszedł, zamykając stację.