Okolice bunkra

Wysłany: Sob 18:51, 17 Mar 2007

- Przykro mi - powiedziała -Moj chłopak umarł na raka.

Wysłany: Sob 18:59, 17 Mar 2007

Desmond wybiegł z bunkra jak szalony, zmierzał w kierunku plaży. Biegł co raz szybciej i szybciej. Był co raz bliżej i bliżej.

Obozowisko na południowej plaży

Wysłany: Sob 19:02, 17 Mar 2007

Ja wracam na plaze nie wiem jak wy

Wysłany: Sob 19:05, 17 Mar 2007

-ta ja tez juz wracam

Wysłany: Sob 19:13, 17 Mar 2007

Jamie pobiegła na plaże.

Wysłany: Sob 21:12, 17 Mar 2007

Desmond wybiegł z bunkra i pobiegł na plaże.

Wysłany: Sob 22:06, 17 Mar 2007

Jane głęboko odetchnęła świeżym powietrzem.

Wysłany: Sob 22:08, 17 Mar 2007

Sawyer wyszedl za Jane podpierajac sie kulami.
-Kurde, tyle ich tam sie napchalo - powiedzial pokazujac na wejscie do bunkra - ze jeszcze chwila tam i bysmy sie udusili...

Wysłany: Sob 22:13, 17 Mar 2007

Jane roześmiała się i usiadła na najbliższym powalonym drzewie.

Wysłany: Sob 22:16, 17 Mar 2007

-Jak myslisz, moze moglbym sprobowac przejsc kawalek bez kul. - spytal Sawyer. Noga nie bolala prawie wcale, wiec mial nadzieje, ze gdy odrzuci kule, bedzie mogl troche swobodniej sie poruszac.

Wysłany: Sob 22:19, 17 Mar 2007

-Im wcześniej spróbujesz tym lepiej.

Wysłany: Sob 22:26, 17 Mar 2007

James oparl kule o drzewo na ktorym siedziala Jane. Nastepnie zrobil ostroznie krok do przodu. Jego noge przeszyl bol, ale Sawyer nie poddal sie. Zrobil jeszcze pare krokow. Cieszyl sie bo mogl przynajmniej ustac na nogach.
-No niezle, nie uwazasz? - spytal zadowolony z siebie

Wysłany: Sob 22:33, 17 Mar 2007

-Więcej niż nieźle. -Jane posłała Sawyerowi promienny uśmiech. -Ale nie przeforsuj się

Wysłany: Sob 22:40, 17 Mar 2007

-Nie boj sie. Jeszcze jakis czas bede chodzil o kulach. - usmiechnal sie do Jane.

//A tak na powaznie to jutro (w realu) sie ich pozbede chyba Smile

Wysłany: Sob 22:47, 17 Mar 2007

Jane wyciągnęła z plecaka butelkę z wodą, wypiła kilka łyków i podała Sawyerowi. Przypadkiem kopnęła plecak, z którego wyleciał notes a z niego koperta.

Wysłany: Sob 22:51, 17 Mar 2007

O nie, znowu bedzie plakac pomyslal Sawyer i szybko podniosl i podal Jane te rzeczy

Wysłany: Sob 23:00, 17 Mar 2007

Włożyła notes do plecaka
-Chyba już mogę ją otworzyć. -rozdarła powoli kopertę.

W środku były dwie kolejne koperty. Jedna miała napisane "1", a druga "2" na wierzchu.
Jane rozdarła tę z jedynką. Rozwinęła dwie kartki.

Cytat:

Jane,
Wszystkiego najlepszego w dniu Twoich urodzin. Długo myślałem na tym co Ci podarować w tym wyjątkowym dniu. W końcu zdecydowałem się na srebrną bransoletkę. Tego dnia kiedy miałem wybrać się po nią przypadkiem dostrzegłem znamię na wewnętrznej stronie Twojego lewego ramienial, widoczne dopiero wtedy gdy światło pada pod odpowiednim kątem. Wiem, że teraz pewnie się zastanawiasz po co o tym piszę. Zanim przeczytasz resztę tego listu zerknij do drugiej koperty.

-przeczytała na głos Jane po czym otwarła drugą kopertę, w której znalazła dziwny wydruk. -O Boże! -wyszeptała.

Wysłany: Sob 23:43, 17 Mar 2007

Boone, ktory oddalil sie od reszty grupy... slyszac strzaly powrocil na plaze...

Wysłany: Nie 11:04, 18 Mar 2007

Jamie zebrała troche owoców i wróciła na plaże.

Wysłany: Nie 14:27, 18 Mar 2007

- ok - Shannon bierze bron do Sayida - ciezka troche - powiedziala wazac ja w dloni - mysle ze tu mozesz mnie pouczyc

Wysłany: Nie 14:35, 18 Mar 2007

- nacisnij spust i strzel ale uwarzaj moze cie odrzucic bede cie trzymac

Wysłany: Nie 14:38, 18 Mar 2007

- ok ok - Shannon trzyma bron przed soba i strzela, troche ja odrzucilo i wpada na Sayida - au - pisknela cicho

Wysłany: Nie 14:39, 18 Mar 2007

sayid zlapal ja za uda

Wysłany: Nie 14:43, 18 Mar 2007

- i jak mi poszlo? - zapytala masujac sobie reke

Wysłany: Nie 14:44, 18 Mar 2007

- dobrze
sayid caluje bolaca reke