Obozowisko na południowej plaży [od 15/16 dnia]

-Dziękuję. - powiedział i słodko się uśmiechnął - smacznego - dodał po chwili.

- Dzięki

- uśmiechnęła się - i nawzajem.

-Dzięki - Paul zaczął jeść po chwili powiedział - pyszne skąd to masz ? - spytał.

- Hm.. najpierw rano byłam po to z Vinem, ale rozdałam , więc potem poszłam jeszcze raz sama ... i dlatego moja noga jest w takim stanie - uśmiechnęła się.

-heh widzisz jak to jest iść samą po owoce - uśmiechnął się gdy zjadł powiedział - to ja już pójdę nie będę ci zawracał głowy pewnie chcesz pobyć sama.

- nie nie idź... - powiedziała i zarumieniła się lekko - chyba że to ty masz mnie już dość - uśmiechnęła się.

-ja - spytał zdziwiony - ja nigdy nie będę miał ciebie dosyć - uśmiechnął się - więc mogę zostać? - spytał z uśmiechem.

- Jeszcze się pytasz?? Siadaj - powiedziała bardzo zadowolona.

-No dobrze - Paul usiadł - to o czym chcesz ze mną rozmawiać ? - spytał ucieszony.

- Hm.... czy jestes tutaj z kimś związany na wyspie ?? tak bardziej ?? - zapytała i zarumieniła się.

- No yy - zatkało go - tak ale dawno jej nie widziałem pamiętasz tą która się na mnie patrzyła na plaży z nią jestem ale nie wiem czy z nią dalej być. - zrobił smutną minę.

-Aha.... - zrobiła zmartwioną minę, ale nie chciała żeby Paul ją zauważył.. - Jeżeli ty masz do mnie jakieś pytania to wal śmiało..

-Przecież widzę - powiedział Paul widząc zmartwioną minę Emily - czy ty coś do mnie czujesz? - zapytał nieśmiało

- Ja... - Emily zaczerwieniła się - wiesz.... bardzo cię lubię , może nawet coś więcej, - te ostanie słowa wypowiedziała prawie szeptem - ale przecież ty masz dziewczynę...

-No tak ale jeśli chcesz to - zrobił przerwę - ahh... nieważne pewnie i tak byś się nie zgodziła - zrobił smutną minę.

- Co chciałeś powiedzieć - powiedziała z nadzieją w głosie... - Paul ??

-No że jeśli czujesz do mnie coś więcej to mógł bym zerwać z Libby dla ciebie - powiedział zaczerwieniony.

- Paul...ale co ona na to ??? - bo wiesz ja coś naprawdę do ciebie czuję... - powiedziała i spojrzała mu głęboko w oczy.

-Pewnie się nie zgodzi ale i tak już z nią od jakiegoś czasu nie rozmawiałem pogadam z nią jakoś delikatnie żeby nie czuła żalu.To ja już pójdę pa - pocałował Emily w policzek.

Jack Bauer pewnie wkroczył na plażę i przysiadł przypatrując się nieruchomemu oceanowi. Nie wzbudziło to u niego żadnych uczuć.

-Pa... Paul, chcę żebyś wiedział , że spedziłam dzisiaj z tobą bardzo przyjemy wieczór.. - uśmiechnęła się do niego.

Kate wolnym krokiem wrocila na plaze. Osttanio sporo wedrowala po wyspie xD DLatego jej tak dluuugo nie bylo. Usiadla pod palma i patrzyla na ludzi xD Zapalila fajke i puszczala dym wprost w twarz jakiejs laski xD[emily xD]

Jack Bauer usiadł obok Kate i zapytał:
-Potworny nałóg, ha?

- Czy ja wiem, czy potworny... - rzucila i wypuscila dym nosem

- Jednak nie najgorszy... Uwierz mi, wiem co mówię- powiedział ciężko Jack