Ciemne terytorium [od 9 dnia]

Ana widząc slady krwi, nie przejęła sie tym zbytnio lecz z ciekawosci podązyła za nimi.

//okolice bunkra//

Ben poszedł ze Stellą w kierunku wioski, a potem skręcili do Hydry

Ben niesiony wspomnieniami i tym niezrozumiałym uczuciem szedł w sam środek ciemnej dżungli.

Powoli wracał do domu. Ma wypełnić swoje przeznaczenie. Ale oczyszczenie wyspy nie jest na razie jego przeznaczeniem. Musi przekazać wyspie następne pokolenie...

Shannon wbiega do ciemnego terytorium. Rozglada sie dookola. Strach przeszywa ja do szpiku kosci. Zaczyna sie trzasc ze strachu, ale postanawia biec dalej... - gdzies tu musi byc musi... on jest w niebezpieczenstwie - bredzila ze strachu.

Kate spacerowała. Usiadłą pod drzewem i wgryzła sie w papaje. Dla rozrywkli rzucała nożem w drzewo.

Ana szła odwracając się instynktownie co chwila za siebie. Nagle zobaczyła jak jakajs blondynka biegnie przez ciemne terytorium jakby przed kims uciekała. Ana bez wachania wyjeła broń i strzeliła do niej.

Shannon czuje przerazliwy bol w okolicy ramienia. Zatrzymuje sie i dotyka w tym miejscu. Czujac cos mokrego na dloni patrzy na nia.. widzac krew Shannon upada i traci przytomnosc.

Ana zobaczyła wielką plame krwi i rane na ramieniu kobiety. Wyrzucila bron i uciekła w strone plazy co chwila odwracając sie za siebie

//plaza//

Kate zauwzyłą nieprzytomna Shann i podbiegła do niej.
- Shann! - krzyknela - Obudz sie!

Shannon przez mgle slyszala jakies glosy.. ktos krzyczal jej imie ale nie byla w stanie nic powiedziec.. nie byla w stanie otworzyc oczu. Czula jak coraz bardziej sie oddala.

Kate przeklneła i rozejrzała się
- POMOCY!!!! POMOCY!!!!!! - zaczeła krzyczeć i próbowała ocucić Shann.

Shannon probowala sie ocknac.. znala ten glos, otworzyla lekko oczy i spojrzala na jakas kobiete. Nagle z rozmazanych plam rozpoznala kontur osoby - Kate.. - wyszeptala - uciekaj.. -

= Shannon... Co sie stało? Shann... - poiwedziała nie przerazona xD tylko zdziwiona Kate

- nie wiem ... bieglam za Boonem.. i - Shannon syknela, takiego bolu jeszcze nigdy nie czula - ten ktos tu moze jeszcze byc Kate uciekaj... - szepnela i stracila przytomnosc.

= Shannon! Jasna cholera. - poiwedziała
Oderwała sobie kawałęk bluzki i zamoczyła ggo w.. rzeczce xD wiec byl zimny, zrobiła okład tam gd\zie najmocniej krwawiła.

Kate wkurzyła sie. Przeklnela glosno i zaczela wolac o pomoc

- POMOCY!!!!

Przedzierajac sie przez bujną roslinnosc, glos sie nasilal. Przed soba zobaczyla kobiete ktora lezala na ziemi i drugą wolajaca o pomoc. Gdy podbiegla blizej zobaczyla ze Shannon jest ranna - boze co sie stalo !? - byla przerazona

- Dobrze ze ejstes... - powiedziala - Szlam sobie i zobaczylam ja ranna. Nie wiem co sie stalo, nic mi nie powiedziala, stracila przytomnosc...

- trzeba ją jak najszybciej przenieść do bunkra - powiedziala po czym Angel wziela poszkodowana sposobem "strażackim" uważała zeby Ramie Shannon nie stykalo sie z jej ramieniem- idziemy -

"Jakby mi zalezalo na jej zyciu..." pomyslala Kate i poprawila bron za paskiem. Posza za dziewczyna.

Stella usiadła pod drzewem, oddychając ciężko
Więc nie dowiem się niczego
Cały jej 'romans' który trwał jeden dzień był przykrywką dla czegoś większego...

Lincoln szedł w kierunku bunkra. Musiał znaleźć coś, żeby się bronić. Nagle niechcący kopnął coś metalowego. Szybko spojrzał pod nogi. Pod nim leżała broń (Ana wyrzuciła ją po strzale w Shannon Razz

)! Szybko ją podniósł. Dlaczego wyspa daje mi cały czas to czego pragnę?- nasunęło się w jego głowie pytanie. Zadowolony z tego, że nie będzie musiał rozprawiać się z "Innymi" z bunkra, wrócił z powrotem w kierunku wioski.

Atrapa wioski

Jane szła przez dżunglę.

-Danielle! -krzyknęła. -Danielle odezwij się!!!

Sawyer wpadł do jakiegoś ciemnego lasu. Zaczął rozglądać się wszędzie. Na ziemi zauważył ślady krwi. (Shannon). Jego serce zaczęło bić coraz szybciej. Nie wiedział gdzie ma szukać ukochanej. - Jane!!! Jane gdzie jesteś!!?? - krzyczał