Atrapa wioski Innych [od 9 dnia]

Wysłany: Czw 13:46, 29 Mar 2007

Od 9 dnia

Przybiegła do wioski i usiadła w jednym z domków. Cała trzęsła się ze złości. Marzyła o tym aby ktoś sie tu pojawił, nie musiała by wymyślać jak się wyżyć. Po dłuższej chwili wyszła z domku i zaczęła krzyczeć z wściekłością. Zajęlo jej to jakieś 2 minuty. Uspokoiła się i usiadła pod drzewem. zaczęła płakać.

Uspokoiła sie i poszła gdzieś przed siebie.

Lincoln dobiegł do jakiejś opuszczonej wioski. Tutaj mnie nie znajdą.

Agnel dobiegla do jakiejs opuszczonej wioski. Ciagle szukala wzrokiem Linc'a, gdy go znalazla podbiegla do niego i zapala go za reke- co sie z toba dzieje ? dlaczego uciekales? - spytala

Eko biegł jak najszybciej.
- Pomóżcie mi!!!- krzyczał rozpaczliwie - Bo wszyscy zginą!!!

Lincoln nie wiedział co się dzieje. Poczuł na ręce dotyk, który dobrze pamiętał. Kobieta była osobą z jego odległych jeszcze niedostępnych dla niego wspomnień.
-Zostawcie mnie!- krzyknął, puścił Angel i pobiegł dalej.

Eko krzyknął do dziewczyny:
- Pomóż mi! To ważne!

Angel odwrocila sie i zobaczyla Eko podbiegla do niego, nie zobaczyla ze lancuszek ktory miala na szyji spad. -Eko co sie stalo ? - spytala

- Jesteśmy... w... niebezpieczeństwie... - dyszał Eko.
- Mam złe przeczucie - powiedział.

- ale co ? - probowala wyciagnac jakies informacje od mezczyzny - jakie niebiezpieczenstwo ? -

- Może to głupio zabrzmi ale...
Eko nie wiedział jak to powiedzieć aby nie wydało się to dziwne.
- Kilka dni temu miałem sen odnośnie Lincolna. Potem coś się z nim stało. Teraz znowu mam takie, jakby to nazwać... przeczucie. Locke w nim był. A potem wszyscy byli... I wszyscy wołali o pomoc.
Nie widziałaś Locke'a?

Angel byla troche zdzwiona- nie widzialam go, a co odnosnie Linc'a wydawalo mi sie ze umarl-

Lincoln schował się za drzewem i starał się podsłuchać rozmowę "Innych".

- Byłem przy tym jak go chowaliśmy, modliłem się nad jego grobem - powiedział Eko - To dziwna wyspa i teraz mam wrażenie, że znowu stanie się coś złego. Czy jest coś na tej wyspie co mogłoby nas wszystkich zabić? - zapytał Eko.

- nie wiem, ale wszystkiego mozna sie spodzewac, nic raczej nie mozemy zrobic- powiedziala Angel

Eko zastanowił się na chwilę.
- A ten komputer w bunkrze? Cały czas ktoś wpisuje liczby... Dlaczego wpisują? - zapytał się Eko.

- nie wiem czy ktos wpisuje, a po co to sama chcialabym wiedziec, nie wiem do czego jest potrzebne te wpisywanie- Angel nie wiedziala co ma odpowiedziec, gdyz sama nie znala odpowiedzi

- Znasz jakąś szybką drogę do bunkra? - zapytał - Gdyby Lincoln nie uciekł może mógłby nam pomóc - Eko posmutniał.
- Angel, pójdziesz ze mną do bunkra?

chyba bedzie najszybciej przez tunel - Odpwiedziala Angel - idziemy -

- Idziemy - powiedział Eko i poszedł z Angel w kierunku tunelu.

Tunel

Lincoln zauważył, że dwójka "Innych" poszła z wioski. Linc wrócił do wioski. Rozejrzał się po niej kilka razy. To dobre schronienie pomyślał. Postanowił zamieszkać w wiosce na jakiś czas, dopóki nie poukłada sobie wspomnień.

Linc przypomniał sobie o kobiecie w dziurze. Dwójka "Innych" poszła w kierunku odrotnym do dziury. Lincoln poszedł w kierunku dżungli północnej.

Dżungla północna

Lincoln przyniósł Anę do wioski. Posadził ją na siedzieniu- drewnianej ławeczce w środku jednego domku. Przywiązał jej ręcę delkiatnie, tak żeby nie miała dużo obtarć, do siedzenia. Sam zmęczony poszedł do jednego domku i urządził sobie małą drzemkę.

Lincoln się obudził. Z kijów bambusowych wystrugał sobie "dzidy" do łowienia ryb. Podszedł do plaży i zaczął łowić ryby. Jakieś mięso, nawet z ryby, zawsze mu się przyda.